Kobiety są zazwyczaj zachwycone mężczyznami o atrakcyjnym wyglądzie. Wygląd faceta, który podoba się kobietom, to przede wszystkim zadbana i schludna fryzura, czyste i starannie dobrane ubrania oraz zadbane dłonie i paznokcie. Kobiety lubią również mężczyzn o dobrze wyrzeźbionej sylwetce, którzy dbają o swoje ciało. Uwielbiają też mężczyzn o przystojnym wyglądzie twarzy
Uczciwość. Cechy prawdziwego mężczyzny mogą być odmienne, aczkolwiek każdy ideał jest uczciwy. Nie musisz się obawiać z jego strony kłamstwa, zdrady, czy innych oszust. To daje spokój i poczucie bezpieczeństwa, a tego pragną kobiety. 6. Chłopak z pasją. Kiedy ktoś posiada hobby wydaje się niezwykle interesujący.
Oba aspekty są istotne, ale ich wartość jest względna i zależy od osobistych upodobań potencjalnego użytkownika. Jeśli ktoś chce, aby jego AGD przede wszystkim wyglądało ładnie i przy zakupie pralki czy kuchenki mastercook do zabudowy zwraca uwagę na przykład na wygląd wyświetlacza, to oczywiście nie ma w tym nic niewłaściwego.
Biologiczną cechą kobiety jest dbanie o wygląd. Robimy, co możemy, aby podobać się sobie i mężczyznom. Nie na wszystko mamy jednak wpływ, dlatego staramy się poprawić swoją urodę – a zwłaszcza uwypuklić atuty i zamaskować defekty. Z badań przeprowadzonych przez kanał telewizyjny QVC wynika, że co trzecia kobieta nie wyjdzie
Kobiety rude znacznie częściej zmieniają partnerów aniżeli blondynki, czy brunetki. To one również wzbudzają największe zainteresowanie u płci przeciwnej. Okazało się również, że lewa strona twarzy jest znacznie lepiej odbierana niż prawa. Jest również bardziej fotogeniczna i reprezentacyjna.
duże oczy – to naturalny odruch, że gdy osoba zobaczy coś, co jej się bardzo podoba, otwiera szerzej oczy, by móc lepiej się temu przyjrzeć. Tak samo dzieje się z zakochanym mężczyzną; uniesione brwi – dzięki temu zwiększa się pole widzenia. Uniesienie brwi to jeden ze znaków, że mężczyzna jest zaintrygowany i zainteresowany;
03 sierpnia 2020, 16:11 · 4 minuty czytania. "Baby face", czyli młodzieńczy wygląd twarzy może być błogosławieństwem, bo odsuwa w czasie starzenie się i dłużej wyglądamy młodziej. Może być jednak przekleństwem, bo w czasach, gdy mężczyzna powinien żuć pszczoły mocno zarysowaną szczęką otuloną gęstą brodą, część
QrNJ23n. Dzień dobry. Mam 20 lat. Moim problemem jest obojętność ze strony faceta. Gdy chce porozmawiac o nas nie chce i mowi Ze nie ma ochoty na gadanie i nie będzie gadak..Przestał się też starać. Co do seksu to jest tylko raz na tydzien i mu niby staracza . Ogolnie mowi ze jest taki bo sie czepiam duzo obrażam.... ale nawet gdy sie zmieniam nic to nie daje trzyma sie na dystans i czasem jest chanski przy kłótniach .nie czuje ze mnie jakos kocha .... Dlaczego on dalej ze mna jest skoro taka niby zla jestes? KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Czym jest kobiecy wytrysk? Witam, w każdym związku zdarzają się nieporozumienia. Ważne jest jednak aby je wyjaśniać, ponieważ niedomówienia i niewyjaśnione sprawy mogą powodować pogłębienie tego co Pani opisuje wynika, że Partner nie chce rozmawiać lub ma z tym trudność, co może mieć różne że jeśli podejmowane przez Panią rozmowy z Partnerem nie przyniosą oczekiwanych rezultatów warto byłoby skorzystać z psychoterapii par. Pozdrawiam, 0 Witaj, dobrze byłoby przyjrzeć się Waszej relacji z boku- kto daje dowody na to że bardziej mu zależy, kto częściej ustępuje, jakie są powody Twojego "czepiania się i obrażania" (zazwyczaj takie zachowania mają jednak swoją przyczynę). Dobry psycholog, psychoterapeuta może Ci w tym pomóc. (Niekoniecznie musi to być terapia dla par- tym bardziej że Twój partner jest obecnie, jak piszesz, dość mocno zdystansowany). Pozdrawiam, Monika Góra 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Dlaczego partner wmawia mi zdradę? – odpowiada Mgr Anna Szyda O czym świadczy zmiana zachowania u chłopaka? – odpowiada mgr Anna Demarczyk Dlaczego mój partner stał się nieczuły, obojętny i rozdrażniony? – odpowiada Magdalena Pikulska Oddalenie się od siebie w związku – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Jak mam żyć z egoistą? – odpowiada Mgr Anna Ingarden W jaki sposób odbudować zaufanie do partnera? – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Co robić, gdy partner oddala się ode mnie? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka Jak poprawić nasze relacje w rodzinie? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Jak radzić sobie z agresją? – odpowiada Mgr Anna Szyda Uczucie do dwóch partnerów – odpowiada Mgr Iwona Barabasz artykuły
Zadajemy sobie to pytanie prawie codziennie. Czy jestem piękna/przystojny? Czy inni postrzegają mnie jako atrakcyjną osobę? Prosimy o oceny „obcych”, wrzucając zdjęcie na fejsbuka czy instagrama. Czy myślisz, że jestem ładna? Pyta dziewczyna chłopaka, kobieta mężczyznę. Potrzebujemy aprobaty otoczenia. Domagamy się jej. Robimy wszystko, żeby ją uzyskać. Nawet gdy pozornie mamy otoczenie w dupie. Czy wygląd ma znaczenie? Tak oczywiście, że ma i to bardzo duże. Każdy kto twierdzi inaczej kłamie. Możemy wyróżnić minimum dwa typy ludzi, którzy tak „twierdzą”. Pierwszy to brzydale. Myśląc w ten sposób wypierają swoją brzydotę. To ich sposób na podniesienie sobie samooceny. Dla nich „liczy się” inteligencja, poczucie humoru i hajs. Ale gdy ktoś chce ich wyswatać, z pomysłową, zabawną i zaradną dziewczyną, jednak wątpliwej urody, szybko się wycofują. Spytacie takiego „ale o co Ci chodzi? przecież całe życie twierdzisz, że wygląd dla Ciebie nie ma znaczenia!”, brzydal się zmiesza i bąknie coś pod nosem. Gadał tak, żeby zamaskować swoje kompleksy, bo tak naprawdę chciałby być przystojny i wyrywać najlepsze panienki. Drugi typ to ludzie ładni. Bardzo dobrze zdają sobie sprawę z własnej urody. Mówią tak tylko po to, by również się dowartościować, najczęściej w towarzystwie brzydszych osób. Oceniając się przy jakiejś brzydszej lasce „ale ja to mam gruby tyłek” liczą na odpowiedź „co Ty mówisz, przecież jest idealny! mój to jest dopiero gruby”. Twierdzą, że dla nich liczy się jedynie wnętrze człowieka, jego dobroć, mądrość życiowa i poczucie bezpieczeństwa. Ale jakimś dziwnym trafem nie wiążą się z grubym i pryszczatym Markiem, informatykiem z naprzeciwka, który zabiega o ich względy trzeci rok. Mówią, że „nie jest w ich typie”, tak naprawdę myśląc sobie, że nie jest z ich „ligi”. Za to te przystojne „ciasteczko” z pracy, chrupałaby całą noc. Te dwa przypadki łączy jedno: KOMPLEKSY. I piękni i brzydcy miewają wątpliwości co do swojej aparycji. Dlatego umniejszają coś, co ich boli. Swój wygląd. A potem wygląd innych. Twierdząc, że on ich nie interesuje. Ale gdyby do takiego delikwenta podbijały dwie osoby na raz: inteligentna, zabawna i ładna (powiedzmy tak 8/10) , a także inteligentna, zabawna i mniej ładna (powiedzmy 3/10), to kto byłby jego wyborem? W kim „zakochałby się” od pierwszego wejrzenia? Możecie wierzyć lub nie, najpierw patrzymy oczami, dopiero później sercem. Miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji w życiu, gdzie różne osoby dały mi odczuć, że nie pasuję do nich, ze względu na wygląd. I nie chodziło tylko o moją progeniczną twarz. Byłam za chuda, za gruba, zbyt pryszczata, miałam za małe cycki, za płaski tyłek, potem za szeroki, za bardzo wystające żebra, za długie stopy, za krótkie włosy, i wiele podobnych. I wiecie co? Te komentarze były dla mnie jak policzek. Nie rozumiałam o co tym ludziom chodzi. Uważałam się za ładną dziewczynę. Miałam przeciętny wzrost ale przez to, że byłam bardzo szczupła, moje ręce i nogi wyglądały na bardzo długie. Twarz też miałam długą ale to ze względu na wadę. Nastoletnią wersję mnie, wpędzało to w kompleksy. Ale później zrozumiałam. Ci, którzy mnie obrażali, sami byli strasznie zakompleksionymi ludźmi. Wytykając innym „brzydotę”, chcieli poprawić swoje własne samopoczucie, mówiąc „Ja nie jestem taki brzydki jak TY. Jestem ładniejszy od CIEBIE. Jestem LEPSZY”. I mogłabym tu powiedzieć, że teraz oni wyglądają jak zapuszczone warchlaki, a ja dalej mam figurę do pozazdroszczenia. Ale nie wiem czy tak jest w istocie. Oni mnie już nie interesują. Ich zdanie przestało być dla mnie istotne. Dlatego uważam, że owszem, wygląd ma znaczenie. Powiem więcej, jest ogromnie ważny w życiu każdego z nas. Ale nie najważniejszy. Miła aparycja podnosi pewność siebie. Ale pamiętajcie, że jej nie gwarantuje. Wszelkie kompleksy siedzą w naszej głowie. A biedy umysłowej silikonem nie zapełnicie.
Zastanawialiście się, dlaczego zewnętrzny wizerunek partnera ma dla niektórych tak duże znaczenie? Dlaczego, mając do wyboru kogoś mniej atrakcyjnego zewnętrznie, ale ciepłego, opiekuńczego, dobrego dla nas oraz mniej zainteresowanego naszym szczęściem, ale za to bardziej urodziwego - często wybieramy efektowny obrazek? Dlaczego zależy nam na atrakcyjnym fizycznie partnerze? Jak przesłanki, którymi kierujemy się przy wyborze partnera, rzutują na nasz związek? Jak rozpoznać, że mamy problem z zamaskowanym brakiem poczucia własnej wartości? Dlaczego mam pecha w miłości? Michał, 46-letni finansista, przyszedł do mnie po poradę, kiedy jego kolejne małżeństwo rozpadło się. - Nie wiem, dlaczego kobiety są takie nielojalne - skarżył się. - Za każdym razem źle trafiam. Moja pierwsza żona Monika zaczęła mnie zdradzać po trzech latach małżeństwa. Robiła to niemal ostentacyjnie. Kiedy się rozwodziliśmy, wykrzyczała mi, że nie ma ochoty tracić życia na bycie kurą domową, siedzenie w domu i pitraszenie obiadków. Chce podróżować, spotykać się z ludźmi. Fakt, dużo pracowałem i na co dzień nie bardzo miałem czas na rozrywki. Kiedy wyjeżdżaliśmy na urlop, chciałem głównie odpocząć. Monika nigdy nie miała dosyć dyskotek, restauracji i innych atrakcji. Potem w życiu Michała była Małgorzata. Scenariusz powtórzył się - tym razem po pięciu latach. - Tyle że Małgośka była sprytniejsza, gdyby nie głupi przypadek, pewnie do dziś bym się nie zorientował - mówi. - Jak wpadła? Zapomniałem dokumentów i wróciłem do domu - po cichutku, bo myślałem, że jeszcze śpi. Ale nie spała. Za to flirtowała przez telefon. Usłyszałem "kochanie, jesteś cudowny" - ale to było niestety do słuchawki. Z rozmowy zorientowałem się, że ma romans. Ja gram fair. Jak to się dzieje, że mam takiego pecha? Jak ważny jest wygląd partnerki? Kiedy analizowałyśmy z Michałem sposób, w jaki wybiera on swoje partnerki, doszliśmy do ważnych wniosków. Poprosiłam, aby opisał mi, jak zaczynają się jego znajomości. Co przykuwa jego uwagę? Michał nie miał wątpliwości. Michał: Kobieta musi być atrakcyjna, zwracać uwagę, podobać się facetom. Jeśli nie jest taka – po prostu nie iskrzy. Ja też o siebie dbam, chodzę na siłownię, racjonalnie się odżywiam… Ja: Rozumiem, że obie twoje eksżony takie są… Michał: Tak, obie były w centrum zainteresowania. Musiałem pokonać konkurencję… (śmiech) Ja: Czy mam rozumieć, że najważniejsza jest uroda? Michał: Wiem, wiem, że wyglądam na powierzchownego… Ale bez tego nie ma szans. Ja: Próbowałeś? Michał: Nie, bo jeśli ona mnie od razu nie pociąga, to nie mam ochoty próbować. Ja: Czy ona musi być tylko piękna? Michał: Nie mówię, że reszta mnie nie interesuje, ale jak powiedziałem, musi być atrakcyjność fizyczna. Bez niej ani rusz. Ja: A gdybyś wiedział, że będziesz naprawdę szczęśliwy z kobietą, która nie jest taka piękna jak oczekujesz? Czy nie dało by się nic z tym zrobić? Michał: Z nieatrakcyjną kobietą czułbym się głupio. Ja: Co to dla ciebie oznacza? Michał: To, że na imprezie, w pracy, u znajomych, w restauracji czułbym się z taką kobietą niezręcznie. Ja: Z jakiego powodu? Michał (zastanawia się): Wyobrażam sobie, jak moi kumple, obcy faceci, ale i kobiety patrzą na mnie i myślą, że mam nieatrakcyjną partnerkę… Ja: A jakie to ma znaczenie? Michał: Trudno mi to wyrazić konkretnie, ale ma… tak jakby nie stać mnie było na kogoś atrakcyjnego. Ja: Czy mam rozumieć, że twoja wartość w oczach innych zależy od partnerki? Michał: Hmmm… tak o tym nie myślałem… Co powiedzą inni? Michał wcześniej się nad tym nie zastanawiał, ale okazało się, że w wyborze partnerki kluczowe znaczenie ma reakcja otoczenia. Czyli piękna kobieta, taka, która stanowi przedmiot zazdrości innych facetów sprawia, że i Michał czuje się więcej wart. A oto Beata, 32-letnia barmanka. - Kilka miesięcy temu w moim życiu pojawił się Dominik - opowiada. - Wiem, że mogę na niego liczyć, jest inteligentny, zabawny, opiekuńczy. Jest tylko jedno "ale". Mam słabość do przystojniaków. Dominik jest przeciętny. Nie jest brzydki, ale też nie zwraca uwagi. Blondyn, niebieskie oczy, przeciętny wzrost. Mój typ to brunet w południowym typie. Jak widzę takiego Banderasa, połykam haczyk. Trzy związki z takimi facetami kiepsko się dla mnie skończyły. Żaden z nich nie był tak naprawdę zainteresowany mną i dość szybko zmienili mnie na nowszy model. Ale nie powiem, kiedy byliśmy razem i wychodziliśmy wieczorem potańczyć, dziewczyny pożerały ich wzrokiem. Czułam się wtedy królową. Wiem, że to głupie, bo z Dominikiem jest mi dobrze, ale brak mi tych zazdrosnych spojrzeń. Czy to normalne? Otóż to. W przypadku Michała i Beaty okazuje się, że zadowolenie z partnera uzależnione jest od opinii otoczenia. Wniosek? Efektowny partner ma wzbudzić zazdrość. Czy nie traktujemy go aby jak drogiego samochodu lub ciuchów od Armaniego? Wyznaczają nasz status "krzyczą stać mnie"! O samoocenie mówiliśmy wiele razy, chcę jednak zwrócić Waszą uwagę na sytuacje, w których poczucie wartości opiera się ona na aspektach zewnętrznych. Uważamy, że podnosi ją atrakcyjność fizyczna, wykształcenie, status materialny, dom, w którym mieszkamy, a także nasz partner. Okazuje się, że jego pozycja, majątek lub uroda także mają budować nasz wizerunek. Jeśli nadmiernie przywiązujesz uwagę do jakiejś cechy (uroda, status, wykształcenie, dobry samochód itp.), szukasz jej lub też jej brak automatycznie skreśla kogoś - skądinąd wartościowego - z listy, przyjrzyj się temu dokładniej. Brak poczucia własnej wartości zamaskowany przeniesieniem punktu ciężkości na atrybuty zewnętrzne: Jeśli to Twój problem… Prawidłowe poczucie własnej wartości nie zależy od tego, czy nasz partner jest brunetem czy blondynem i czy stanowi przedmiot pożądania. Przyczyna: Kiedy twoja samoocena została zachwiana, nauczyłeś się, że możesz unikać bólu, kompensując go tym, co przychodzi z zewnątrz (dobre stopnie, osiągnięcia w sporcie, powodzenie wśród rówieśników). Starałeś się nawiązywać relacje z osobami uznanymi za atrakcyjne, ponieważ ich pozycja podnosiła twoją. Skutki w relacji: Atrakcyjny, także bogaty, wykształcony partner, jest dla Ciebie również sposobem, by podnieść swoją samoocenę. Nie chodzi mi bynajmniej o to, że nie mamy prawa pragnąć partnera, który byłby jak najlepszy. Istotny jest punkt widzenia i to, czym się kierujesz, dokonując wyboru. Czy koncentrujesz się na tym: - jak się czujesz z nim - czy go kochasz i jesteś kochany/a - jakim człowiekiem jest twój partner Czy też tym: - jak oceniają go inni ludzie - jakie wrażenie robi - jaki jest jego status i pozycja Jeśli kierujesz się oceną i wrażeniem, jakie twój partner robi na innych, istnieje możliwość, że twój związek nie jest celem samym w sobie - tylko drogą do celu, jaką jest poprawa samooceny. Wnioski? Zastanów się, czy wolisz być osobą podziwianą czy szczęśliwą? Chcesz codziennie otrzymywać więcej inspirujących materiałów tworzonych przez ekspertów Dołącz do naszych fanów na Facebooku! Joanna Godecka - terapeutka, coach, trenerka. Ekspert i doradca w sprawach relacji partnerskich. Autorka książek "Szczęście w miłości. Jak mądrze kochać i rozumieć siebie" i "Bądź pewna siebie". Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. ( Źródło:
czy wygląd faceta jest ważny