W tym filmie pokażę Wam, jak jadłam jako wegetarianka i osoba z zaburzeniami odżywiania. Poprzedni film w tej tematyce: https://www.youtube.com/watch?v=JEc-a Takich problemów na dłuższą metę nie miała żadna bohaterek PRL. Żony i kochanki władzy. Ich problemy w porównaniu z zwykłymi Polkami były prozaiczne. Można powiedzieć, że one żyły niczym w bańce. Tak. Z pewnością wielu ludzi nie zdawało sobie sprawy jak wyglądało życie ,,elit’’ PRL-u. Uważaj, jak chcesz iść do niej . Wszystko jest całością. Wszystko wyjdzie. Boli, ale ulga ogromna. Tak, 11 lat- żona i kochanka. A w tym wszystkim ja. Mały chłopiec. Myślący, że się uda. Biegający od jednej do drugiej, z żadną nie potrafiący by ć naprawę. Cześć!Myślicie czasem - chciałbym/chciałabym więcej czytać, ale nie mam czasu - dzieci, dom, praca, inne obowiązkiNo cóż, mam remedium! Pokażę Wam, jak cz Wierzyłam mu. Teraz tylko czekam, jak się sytuacja potoczy. Poczekam na odpowiedni moment i się zemszczę. Mogłabym zadzwonić do tej biednej kobiety Jego Żony, roz.ić to teoretycznie piękne małżeństwo. Uświadomić ją w jaki sposób się ze mną kochał, z najdrobniejszymi szczegółami. Ona pewnie biedna wciąż mu wierzy. Jakiś czas temu przeczytałam taką poruszającą historię, która mocno zapadła mi w pamięć o tym, jak pewna 90 – letnia pani, zwiedzając jakieś muzeum wpadła na zaadresowany do siebie karnecik z zapiskami swojego ukochanego. Sprzed wielu lat…. Ten sam karnecik, który podarowała mu 7 dekad wcześniej, kiedy ten wyruszał na front. Tylko głupiec nie korzysta z takiej okazji: mam 50 lat, a od 20 jeżdżę na tirach. Mam kochanki w całej Europie. Mam jednak zasadę, że po każdym moim łajdactwie Zosia dostaje gratisy. Przywoziłem jej ciuchy, buty, perfumy albo coś do domu; wypasione gary, porcelanę, czy co tam sobie wymyśliła. 2i7m. Przyłapałem żonę na gorącym uczynku…Jak otrząsnąć się po przyłapaniu na zdradzie?Czego nie warto robić, kiedy przyłapiesz żonę na zdradzie?Przyłapałem żonę na gorącym uczynku…Sytuacja, w której jesteś świadkiem zdrady może przerosnąć Cię i sprawić, że nie będziesz umiał sobie z tym poradzić. To niezwykle trudne, aby wymazać z pamięci scenę, która tak głęboko Cię dotknęła. Możliwe, że czujesz się nie tylko upokorzony, ale także zszokowany i smutny. Otrząśnięcie się po czymś takim nie będzie łatwym zadaniem, jednak nie jest niemożliwe. Co robić, aby odzyskać spokój i zapomnieć o traumatycznym przeżyciu?Jak otrząsnąć się po przyłapaniu na zdradzie?Aby pomóc sobie odgonić czarne myśli z pewnością będziesz potrzebował czasu. Dobrze jest więc skupić się na sobie i zastosować kilka prostych sposobów na to, aby za jakiś czas móc wrócić do świata i cieszyć się sobie czas aby ochłonąć. Nie zmuszaj się do tego, aby szybko wrócić do siebie. Jeżeli przyłapałeś żonę na zdradzie, to wyjdź i złap oddech. To będzie bardzo trudne, gdyż zapewne masz ochotę od razu wyładować swoją złość. Dobrze jest jednak tego nie robić. Pozwól emocjom nieco z Ciebie zejść, a później jeżeli chcesz wygarnij kochankom co o nich myślisz. Pamiętaj, że agresja nie jest wskazana, chociaż niezwykle często dochodzi do niej pod wpływem silnego wzburzenia. Kiedy jednak posuniesz się za daleko, to możesz ponieść prawne konsekwencje swoich działań i zniszczyć sobie obwiniaj się. Nigdy nie obarczaj siebie winą za zdradę. Niewierna żona nie jest warta cierpienia i to przede wszystkim powinno Cię trzymać przy życiu. Z czasem poczujesz, że dobrze się stało, iż nie musisz już znosić towarzystwa fałszywej ukochanej,Wykorzystaj to, co widziałeś. Wybaczenie zdrady, której byłeś świadkiem jest prawie niemożliwe. Nie wymażesz tego, co zobaczyłeś z pamięci, a dzięki temu nie dasz sobie wmówić, że ona żałuje i chce wrócić. Unikniesz tym samym ponownego się jej ze swoich myśli. Rób to, co lubisz i nie bój się cieszyć życiem. Możliwe, że intensywne życie towarzyskie i skupienie się na swoich pasjach pozwoli Ci szybko stanąć na nogi. Korzystaj z pomocy. Jeżeli widok zdradzającej żony boli Cię i nie pozwala funkcjonować, to najwyższy czas udać się do terapeuty. To żaden wstyd, że prosisz o pomoc. Nie zasługujesz na to, aby cierpieć przez kogoś, kto Cię skrzywdził i zranił, dlatego musisz zrobić wszystko, aby szybko sobie odpuścić i żyć dalej całkiem nie warto robić, kiedy przyłapiesz żonę na zdradzie?Zachowanie spokoju w takiej sytuacji może się wydawać niemożliwe, jednak zbyt duży wybuch złości i agresja mogą sprowadzić na Ciebie kłopoty. Nie warto brudzić sobie rąk. Nie próbuj także dzwonić i pisać do żony, ubliżać jej, obrażać lub co gorsza żalić się i wywoływać poczucie winy. Nie chcesz chyba aby wróciła do Ciebie ze strachu, że zrobisz sobie krzywdę? Możliwe, że między Wami od dawna nie było dobrze i w takiej sytuacji wkrótce poczujesz ulgę, że nie jesteście już razem. To, czy zdecydujesz się jej wybaczyć jest Twoją osobistą kwestią, jednak nie zmuszaj się do tego, gdyż kiedy będziesz miał wątpliwości to możliwe, że nigdy już jej nie zaufasz. Pozwól aby poniosła konsekwencje swoich czynów i nie bój się wygarnąć co czujesz. Jeżeli małżeństwo rozpadło się z jej winy masz prawo domagać się takiego orzeczenia przez sąd. Udowodnij, że jesteś prawdziwym mężczyzną i jesteś w stanie żyć dalej bez kobiety, która zwyczajnie nie zasługuje na bycie żoną. Tagi: ⭐ kochanka mnie zdradza Rozpoczęte przez ~mąż30, 16 maj 2014 ~mąż30 Napisane 16 maja 2014 - 12:03 Witajcie, oto moja sytuacja: jestem parę lat po ślubie (w sumie wiele lat wspólnej bliskiej znajomości) mamy kilkuletnie dziecko. Od paru miesięcy mam romans z przypadkowo poznaną kobietą. Przez spory czas wierzyłem że jest to miłość od pierwszego wejrzenia (pierwszy raz mi się to przytrafiło)- byłem nią (a ona mną) zafascynowany, nadawaliśmy na wspólnych falach, pociągała mnie fizycznie i emocjonalnie, wszystko mi się podobało. Poważnie myślałem o zostawieniu dla niej rodziny. Wiedziałem że w tych sprawach nie można podejmować pochopnych decyzji, że okres zauroczenia trwa max 6miesięcy i po tym okresie można w miarę obiektywnie oceniać związek. I rzeczywiście jakiś czas temu zaczęły się pierwsze nieporozumienia, zaczęliśmy się od siebie oddalać. Zacząłem dostrzegać różne mało przyjemne cechy charakteru które, ze względu na osobowość tej osoby raczej się nie zmienią. Z mojej strony uczucie (a w mocnym stopniu nawet pociąg fizyczny) się wypaliło, z jej chyba nie do końca choć czuję że mocno przygasło. Kochanka jest w długoletnim związku z perspektywą na ułożenie sobie życia ze swoim partnerem. Problemem jest to że wcześniej oboje wielokrotnie zdradzaliśmy swoich partnerów (ja praktycznie jednorazowe "wyskoki", to mój pierwszy tak długi romans) w związku z czym trudno było o obopólne zaufanie. Przy tej chemii która była na początku (kontakty w każdej wolnej chwili) o zaufanie było łatwo. Po tym jak zaczęliśmy się od siebie oddalać moje podejrzenia narosły i (choć teraz trochę tego żałuję) pod wpływem impulsu zajrzałem do jej telefonu... Jak się okazało trafiłem celnie- spotykała się z innym. Prawdopodobnie od kilku dni- wcześniejszych smsów nie było, nie wiem czy do czegoś doszło, ale zakładam że tak bo i tak nie uwierzyłbym w zapewnienie że nie. Z jednej strony mimo wszystko nieco boli mnie ta sytuacja (męskie ego) z drugiej strony tym bardziej całkowicie straciłem zainteresowanie jej osobą i jest mi to nieco na rękę bo już wcześniej myślałem o zakończeniu związku. Ona wciąż żywi do mnie uczucia (tak przynajmniej wynika z jej wiadomości) w dodatku niemal od początku postawiliśmy na szczerość więc wiemy o sobie i swoich rodzinach bardzo dużo. Niby wielokrotnie zapewnialiśmy siebie że w razie rozstania nie będziemy ingerować w życie rodzinne drugiej strony ale nić niepewności pozostaje. Od dłuższego czasu mam kontakt ze specjalistą (przyznałem że mam problem z kobietami/zdradami i postanowiłem pracować nad poczuciem własnej wartości aby go rozwiązać). Co ciekawe romans bardzo dobrze wpłynął na moje relacje z żoną (poprawiły się nasze stosunki nie tylko łóżkowe) cały czas ją kocham i nie wyobrażam sobie zostawić jej dla innej. Mam teraz dylemat jak to rozwiązać- chciałbym zakończyć ten związek bo od jakiegoś czasu przestał sprawiać mi radość, kochanka przestała być dla mnie atrakcyjna i zaczęła mnie po prostu irytować swoim zachowaniem, mocno korci mnie żeby wypomnieć jej tego drugiego, ale wówczas może wywnioskować skąd się dowiedziałem i mieć do mnie większą urazę co może odbić się na jej działaniach po skończeniu relacji. Myślę o schładzaniu relacji (co czyniłem już od jakiegoś czasu) i stopniowym rozstaniu, ale z drugiej strony to ja chciałbym zakończyć tę relację (pewnie aby podbudować swoje ego). Napisałem może nieco chaotycznie, ale mam nadzieję że coś doradzicie, a jak nie to że może ktoś sam wyciągnie sobie wnioski i naukę z mojej historii. Pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jack ~Jack Napisane 17 maja 2014 - 02:02 Tytuł wątku bardzo surrealiztyczny :) Nie kończ tej znajomości przez wyrzyganie jej grzeszków. Pokaż klasę i schowaj swą męską dumę i potrzebę dowartościowania swego ego i rozstań się w przyjaźni. A co do rozstania. Zawsze są trudne. Jako wrażliwy facet, zakładam że taki jesteś bo masz rozterki i napisałeś na tym formu, zapewne wybierzesz powolne uświadomienie swojej partnerki. To jest całkowicie inna sytuacja niż gdyby chodziło o żonę. W tym wypadku większość wybiera szybkie opcje. Tak myślę. Znam kilku rozwodników i prawie wszyscy zabrali ze sobą tylko tyle ile udało im się wynieść z domu po wyprowadzce. Nie było mowy aby mogli po coś jeszcze wrócić. Mieli pecha? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zwykly gość ~Zwykly gość Napisane 20 maja 2014 - 22:43 Coś mi tu nie pasuje. Zastanawiasz się nad rozstaniem z kochanką,metodami rozwiązania problemu, a fakt zdrady żony -sorki " romansu", jak to nazwałeś, delikatnie mówiąc pominąłeś. Dorzucając do tego "..kilkuletnie dziecko.." Stary Ty chyba nie widzisz problemu. Nic dziwnego, że kolega -Jack się pogubił :) Rozwód , ale nie z kochanką, lecz z żoną. Zatraciłeś wartości. Żona i dziecko to są Twoje priorytety, a nie kochanka ! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~mąż30 ~mąż30 Napisane 21 maja 2014 - 00:16 W międzyczasie znajomy uświadomił mi że tak naprawdę to ja byłem bardziej zaangażowany emocjonalnie w ten związek i dlatego mocno mnie to zraniło. Jestem już po rozstaniu, wyszło dobrze, długo rozmawialiśmy, uświadomiłem jej powody dla których kończę relację, wytknąłem tego trzeciego, a zarazem powiedziałem że nie będę miał do niej o to żalu i że będę starał się pamiętać tylko te dobre chwile z początku znajomości... Oczywiście wiem jakie powinny być priorytety, tyle że często nie doceniamy tego co najważniejsze, tak jak pisałem wcześniej staram się to zmienić i mam nadzieję że mi się to uda. Ta historia wiele mnie nauczyła- jestem wdzięczny losowi że dane mi było doświadczyć tyle szczęścia (początkowa faza znajomości) jak również za dość surową lekcję którą otrzymałem i z której wyciągnąłem wiele wniosków. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~(nie)normalny ~(nie)normalny Napisane 21 maja 2014 - 20:28 sorry, ale to co opisałeś było chore! nie kochasz żony, kochasz tą drugą, potem kochasz żonę, tamtej nie chcesz.... zastanów się czego Ty właściwie chcesz??? myślałeś o rozwodzie, teraz w "cudowny" sposób jesteś z nią szczęśliwy, po drodze pojedyncze zdrady... Brutalna prawda jest taka: jesteś tchórzem, który się bał (boi) rozwodu i zmian w swoim życiu. Przy żonie jest Ci po prostu wygodnie. Ja rozumiem, że czasem nie do końca jest świetnie w małżeństwie i zdradzamy, ale jakieś "głodne kawałki" teraz kocham tą, potem tamtą, potem znowu ta pierwsza jest najważniejsza... całe Twoje opowiadanie jest jednym wielkim usprawiedliwianiem swojej zdrady. Bądź facetem z jajami ! zrób coś ze swoim życiem ! A przede wszystkim nie pie.. ol, że kochasz swoją żonę. Zaraz znowu znajdziesz inną i wszystko zacznie się od początku Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 07 czerwca 2014 - 20:01 Brawo (nie)normalny ha ha ha ha to prawda.:)))) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Gościnnie ~Gościnnie Napisane 05 lipca 2014 - 17:47 Zawsze mnie zastanawia,po co tacy mężczyźni jak Ty żenią się? Jak czytam to wychodzi na to,że nie widzisz żadnego problemu. W kilkuletnim małżeństwie,masz już wiele wyskoków i półroczny romans. Problemem dla Ciebie jest zdrada kochanki,a pomyślałeś o żonie? Człowieku zrób coś dla siebie i przede wszystkim dla żony. Rozwiedź się i to natychmiast! Daj jej szansę na udany związek i na mężczyznę, który na nią zasługuje. Póki młoda,niech ułoży sobie już może być za późno,gdy zdepczesz do końca cała jej kobiecość. Na Twój temat nie ma sensu się wypowiadać. Rozwód to jedna słuszna rada dla Ciebie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Hanka ~Hanka Napisane 31 maja 2020 - 09:07 Jesteście wszyscy jak ten fałszywy kler... normy życia się u was się nie zmieniają.... staroświeccy... kto wam narzucił że w życiu ma być tylko jedna kobieta lub jeden facet jesteście programowani od maleńkości dom, żona, dzieci, praca jesteście ślepi na inność w innych krajach świata faceci mają po parę żon a kobiety po paru Mężczyzn. To jest zew natury stłamszony od wieków przez jakieś narzucone prawa innych, aby sobie podporządkować ludzi i na nich zarobić. życie jest tylko jedno i ono jest najwązniejsze. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rysia ~Rysia Napisane 31 maja 2020 - 19:40 Hanka - co Ty piszesz kobieto !!! po pierwsze to chore co zostało opisane oraz cała ta sytuacja, tytuł itd... kutasy wam obcinac, jestescie wybrykami genetycznymi .... jaka natura ??? to problemy natury psychicznej i braki emoconalne do leczenia jezeli ktoś swiadomie wchodzi w zwiazek zona maz dziecko to hanka nazywasz to normalne ze bohater historii pisze o strachu o strate kochanki i ze ona spała z kims innym majac partera zyciowego istny harlekin ale fantastycznie ze sie z zona polepszyło hahahah biedna kobieta... nic w przyrodzie nie ginie... trzeba było się doradzić specjalsty ciekawe co by na to powiedział Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 31 maja 2020 - 20:42 Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować. Spróbuj. Polecam. JD. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~444 ~444 Napisane 01 czerwca 2020 - 18:06 ~JD napisał:Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować. Spróbuj. Polecam. JD. Radością i szczęściem? Nóż kurwa bezbrzeżnym. Do dziś nie mogę otrząsnąć się z tego szczęścia:) :) Jak tu żyć panie? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 01 czerwca 2020 - 19:12 Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~444 ~444 Napisane 01 czerwca 2020 - 19:38 ~JD napisał:Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości. O nie, nie mój drogi, nie zamierzam być więcej szczęśliwa w zupełności mi wystarczy święty spokój. I oby trwał jak najdłużej;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rysia ~Rysia Napisane 02 czerwca 2020 - 20:35 Ależ, ja nie narzucam tylko się wypowiadam :-) Każdy zyje jak uzna za stosowne. Ja wyznaje zasadę ze nie wdaje się w romanse, jestem uczciwa, tego oczekuje od meza i to samo daje męzowi , wiernosc i uczciwośc. jezeli coś bedzie nie tak odejde a nie zdradze spelniam swoje obowiazki małzenskie bo to lubie robić i sie nie zmuszam i maz tez zadowlony :-) osobiscie nie akcetuje , nie toleruję i potępiam :-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 02 czerwca 2020 - 21:20 No i pięknie. Jak miło wymienić poglądy z kimś kto nie ocenia tylko przedstawia swój punkt widzenia. Inne niewiasty z tego forum mogłyby się od Ciebie uczyć Gabrysiu. :) Milego wieczoru! Bądźcie jak Gabryśka. ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry Brakuje mi uczucia, czułości, zbliżeń ze strony żony. Ech drogie żony! Jestem mężem już od 30 lat i jedno co wiem na pewno to to że wasza potrzeba matkowania jest nie do zniesienia. A dlaczego? Juz zonaty mezczyzna szuka kochanki? (49)Zaraz po slubie jak w większości przypadków nie było żadnego problemu z sexem. Klopot zaczął się kiedy na świat przyszły blizniaki. Zrozumiałem że to spory obowiązek. Dzieci rosnely, wymagalay coraz mniej uwagi az zaczęły żyć wlasnym życiem. I to byl Boski okres. Sex jak z bajki. Matki, żony i kochanki; największy portal randkowy usa. randek. Kochanek dla żony - Ogłoszenia towarzyskie - Forum dyskusyjne | randki międzynarodowe. Kochanka, czyli ta trzecia; Ale nic nie trwa wiecznie. Otóż pojawily sie wnuki. Wieczne wizyty tam i tu. Ciuszki pieluszki babskie pogaduszki i tak w połączeniu z pracą zawodową do kupy dają. Kiedys dziwilem się ze panowie w średnim wieku zdradzają. Teraz wiem dlaczego. Kochane Panie!!!!Szukaj w serwisieNie marudzcie wtedy ze zdradzaja. Nie wystarczy ugotować obiad. Jeżeli ma zdradzić to i tak zdradzi. Faceta się nie upilnuje. Zaniedbania narastały małżonka zapewne nie zmieni się i swojego zachowania ani popedu. A jeżeli facet zaczął myśleć o tym to już ta myśl zakielkowala w głowie i będzie żyć swoim życiem na każdą inną kobieta na ulicy wyda mu się obiektem seksualnym i koko się KobietaJak raz posmakuje to nie przestanie chyba że zmieni partnerkę życiową którą będzie dbała o niego. Panowie oglaszacie się na forum dla mężczyzn czy to jest nieodpowiednie miejsce i robicie tego forum Burdel. Zgodzę się że to całkiem pozbawione zachowanie szacunku dla kobiet które wam urodziły dzieci poświęcily się oraz zaangażowaly. Drodzy mężczyźni. Jestem kobietą przed trzydziestką. Zwiazalam się z z facetem, który był moim ideałem. Mam podobne dylematy. Dlaczego on od jakiegoś czasu nie chce mojej bliskości? Nie dąży do niej? Czy to już pewne, że ma kochankę? Zarejestruj się. Kochanek dla żony z Górnego Śląska najlepiej pomiędzy 40 a 50 rokiem życia;. Napisz do mnie dobraherbata interia. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek. Podgląd Opublikuj. Rozwiń dyskusję. Odpowiedz Link Zgłoś. Najnowsze z forum Ogłoszenia towarzyskie. Nie pamiętasz hasła lub loginu?Brawo pani Redaktor! Czysty i brudny SEKS!!! Co zawdzieczamy gen Andersowi? Dodaj komentarz. Moi Drodzy, nikt tu chyba nie jest od oceniania kogokolwiek. Prowadzimy podwójne życie z wielu różnych powodów: począwszy od chęci a na doświadczeniach życiowych skończywszy. Ja już wiem, że nigdy nie powiem nigdy, choć mówiłam tak 12 lat. Wiem też, że słowa, i czyny mężczyzny z którym buduje się związek potrafią po wielu latach popchnąć kobietę do innego człowieka. Nic nie dzieje się bez dwóch rzeczy: chęci i przyczyny. Chęci są tu i teraz a przyczyny czasami głęboko ukryte w naszej podświadomości. Spełniona mężatka, świadoma mama, szczęśliwa kochanka. To ciekawe, przeżywam obecnie coś podobnego, tylko z mężem też mam udany seks. Po przeczytaniu mam mniejszego kaca moralnego. Sama od roku tak żyję. Mam męża i trzech kochanków. Mąż nie sypia ze mną, ma 50 lat, ale już nie może i nic z tym nie chce zrobić. Poza tym jest dobrym mężem, czuję jego miłość. Na tle seksu dochodziło do awantur, w końcu postanowiłam coś z tym zrobić. Z każdym panem spotykam się raz w miesiącu i mam seks średnio raz w tygodniu. Cudowny, odjazdowy i super atmosferę w domu. Kobiety, które mają niedopasowanych seksualnie partnerów, powinny spróbować cuckoldu. Ja sam jestem starszy od partnerki 10 lat i pozwalam jej na seks z kochankami. Jest to dla mnie podniecające doświadczenie. Lubię, gdy moja partnerka jest pożądana, gdy ubiera się seksownie. Sprawia to, że inaczej na nią patrzę. Nie jak na kurę domową, ale jak na boginię seksu i nabieram ochoty na seks z moją boginią :. Lubię pomagać jej w przygotowaniu do randki z kochankiem. Oceniam seksowny wygląd, a później lubię, gdy mi opowiada jaka niegrzeczna była. Bardzo mnie to podnieca, co kończy się Wam o tym, jak zdradzam męża z dwoma facetamiZakupiłem jej bransoletkę na nogę, która jest symbolem Hotwife literki "HW" , czyli żony, która za zgodą męża szuka dobrego kochanka do seksu. Kiedyś była z koleżanką jeszcze bardziej wyzwoloną seksualnie niż moja żona w barze i miały propozycję upojnej nocy od jakiegoś biznesmena za zł. Więc zarobiły po zł, mimo, że nie planowały seksu za kasę. Taka jednorazowa przygoda. Planujemy wyjazd do Cap d'Agde, świata nudystów, swingu, cuckoldu, gdzie chodzi się nago. Czarni mężczyźni ze stojącymi penisami są brani przez Hotki przy obecności męża. randki wegrow. Dlaczego zonaty mezczyzna szuka kochanki?. Zony szukaja kochankow; najnowszy singiel golec uorkiestra. Spontaniczne pokazy seksu na plaży i brawa osób wokół. Ale ceny, trochę nas przerażają. Nagość, seks, klimaty cuckold. Są też fora par cuckold. Polskie to: cuckoldplace. A filmów porno z cuckoldem jest od zatrzęsienia. Nie polecam profesjonalnych z USA, bo to sztucznie odgrywane i z jakimś przegięciem na poniżanie męża chyba, że ktoś lubi femdom. Polecam amatorskie - bardzo przyjemnie się ogląda ;. Polecane dla męża i kochanków | PapilotTa strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego ludzie się nawzajem zdradzają, nawet, jeśli deklarują, że bardzo się kochają i chcą być ze sobą? Być może zaskoczy cię takie postawienie sprawy, ale jeśli zdradzasz – to nigdy nie jest wina twojej partnerki. Znam niektóre wymówki, które w takich wypadkach padają. Że cię zaniedbywała, wkurzała, że to po prostu się stało i nic nie znaczy, lub że byłeś pijany i nie wiedziałeś, co robisz – i tak dalej, i tak dalej. Wysiądź z tej karuzeli usprawiedliwień, gdy tylko się zatrzyma. Albo lepiej pociągnij za hamulec bezpieczeństwa. TERAZ. Wiem to wszystko, bo sam to robiłem. Zdradzałem żonę. Rozstaliśmy się przez to, a nasz syn wychowywał się w dwóch domach. I mimo że udało nam się załatwić to w bardziej pokojowej atmosferze niż większości innych osób, nasza rodzina już nigdy nie była taka sama. Zdradzałem też wszystkie swoje partnerki, przed małżeństwem i po nim. Nie wiedziałem wtedy, że to nie one stanowiły problem. Nie miało znaczenia, czy to Sylwia, czy Małgosia, czy Kasia, czy Basia. Kiedy zdradzałem te kobiety, jedyną osobą, która była temu winna… tak, zgadłeś – byłem ja. Zawsze. Dlaczego zdradzałem Zdradzałem dlatego, że właśnie taki byłem. Byłem nieuczciwy. Nie zdradzałem ze względu na to, z kim byłem. Zdradzałem ze względu na to, kim byłem ja. Mogę szczerze powiedzieć, że miałem szczęście spotkać w życiu naprawdę wspaniałe kobiety. Wcale nie sprawiło to, że przestałem zdradzać. Kiedy dorastałem, moja mama mawiała: „Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”. Wszyscy moi przyjaciele zdradzali swoje dziewczyny i żony. W tym czasie moja osobista filozofia życiowa i moje nastawienie sprawiały, że zdradę traktowałem jako coś dopuszczalnego. Właśnie dlatego trzymałem się z ludźmi, którzy też zdradzali. Chciałem, by moje zachowania były akceptowane. Gdybym był złodziejem, zadawałbym się ze złodziejami. Gdybym handlował narkotykami, otaczałbym się innymi handlarzami. Zdradzałem, więc otaczałem się facetami, którzy zdradzali. 61 2014-02-04 15:22:23 Ostatnio edytowany przez Gary (2014-02-04 15:22:59) Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Anik38 napisał/a:Tylko to zdrada nie jest, to jest otwarcie związku za zgodą i przyzwoleniem obojga partnerówGdybym był moją żoną, a nie dostał takiej zgody, to bym sobie znalazł to właśnie jest egoizmem jest nie pozwolić żonie znaleźć kochanka. Dlatego ona powinna wtedy kogoś znaleźć i być szczęśliwa. To nie moje życie, ale dam sobie głowę uciąć, że są takie pary i mają takie właśnie problemy i dylematy moralne. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 62 Odpowiedź przez Anik38 2014-02-04 16:12:26 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Gary napisał/a:Dlatego ona powinna wtedy kogoś znaleźć i być szczęśliwa. To nie moje życie, ale dam sobie głowę uciąć, że są takie pary i mają takie właśnie problemy i dylematy można się rozstać. 63 Odpowiedź przez Dominisia21 2014-02-04 16:50:59 Dominisia21 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-18 Posty: 2,609 Wiek: 18 + ... = ... Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Iceni napisał/a:Bo co mi z tego, ze szczerosc pozwolilaby mi znalezc kogos naprawdę wartosciowego i takiego, z kim moglabym spedzic reszte zycia? A ile mialabym poswiecic czasu na proby, rozczarowania i poszukiwania? 10 lat? 20? I co? Znalazlabym sobie meza, kiedy bylabym już stara, pomarszczona i bezplodna?Ale załóżmy, że ta osoba, którą okłamałaś, po kilku latach dowiaduje się prawdy (jakakolwiek by ona nie była) i z tego powodu cierpi, czuje się oszukana i zdradzona. Czy w takiej sytuacji twoja nieszczerość, która dała ci szansę związać się z tą osobą (i te lata z nią były dobre), naprawdę była tego wszystkiego warta? Warta cierpienia tej osoby, bo ty obawiałaś się tego, że znajdziesz męża dopiero, gdy twoje ciało nie będzie już takie piękne?Co ty o tym myślisz?PS. Jeśli ludzie naprawdę są tacy poligamiczni, to raczej nie powinnaś była mieć problemu ze znalezieniem faceta, który od czasu do czasu chce zrobić skok w bok i tobie też tego nie zabroni. Chyba, że poligamiczność idzie tylko w jedną stronę... fenix napisał/a:Związki monogamiczne to wymysł naszych czasów są sprzeczne z naturą człowieka która sama w sobie już w czasach epoki kamienia łupanego maiła na celu zapewnienie przetrwania gatunkowi, a co za tym idzie chęć zapłodnienia jak największej liczby ze taki model związku musi nieść ze sobą ogromne zaufanie , zrozumienie oraz są ludzie hetero-, homo-, bi-, transseksualni (nie wiem czy czegoś jeszcze nie zapomniałam), ale człowiek jest TYLKO poligamiczny? A to monogamiczni ludzie też nie mogą występować w przyrodzie? jeszcze jedno. Ciekawe ile tych zdrad naprawdę bierze się z tego, że ta zdradzająca osoba jest z natury poligamiczna, a ile z tego, że ma po prostu podły charakter? Chyba, że do tej poligamii dodasz jeszcze zdolności (naturalne?) niektórych ludzi do kłamstw, oszustw, świadomego sprawiania innym cierpienia itd., to może nawet mogłabym się w pewnym stopniu z tobą napisał/a:A jak wyglądałby normalne związki? Ano mieszkałoby się z kimś parę lat, potem poznawało nową osobę, z tą starą dalej by relacja trwała, czasem ludzie by wracali do siebie, czasem rozstawali się na zawsze. W takich zasadach fair-play byłoby powiedziane, że jeśli ktoś nie chce z kimś żyć, to po prostu odchodzi. Byłoby dużo cierpienia, jeśli jedna osoba kocha drugą, a ta druga odchodzi... ale to byłoby tylko cierpienie serca, a nie z powodów materialnych (zob akapit pierwszy).A to w związkach monogamicznych nie może być podobnie (nie licząc tego, że byłoby się z kilkoma osobami jednocześnie)? Nie można być szczerym? Nie można od kogoś odejść i związać się z kimś innym? Można. Można jeżeli się NAPRAWDĘ jest taka, że w związku monogamicznym do czasu gdy jest się z daną osobą, nie powinno się być z inną (dopiero po rozstaniu). Tylko tyle. Ale widocznie dla pewnych ludzi to są za duże wymagania. Biedactwa. Mimo wszystko nie za bardzo im współczuję, bo mają to na własne życzenie. "Jeżeli nie wiesz dokąd zmierzasz, każda droga zaprowadzi cię donikąd.""Śmiech jest lekarstwem, które każdy może sobie przepisać." 64 Odpowiedź przez Gary 2014-02-04 16:52:51 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Anik38 napisał/a:Gary napisał/a:Dlatego ona powinna wtedy kogoś znaleźć i być szczęśliwa. To nie moje życie, ale dam sobie głowę uciąć, że są takie pary i mają takie właśnie problemy i dylematy można się się, bo ktoś zachorował? Eeeee... to niedobre. Jak się z kimś żyło wiele lat, postanowiło być na dobre i na złe... Ja bym tak nie dał rady. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 65 Odpowiedź przez Gary 2014-02-04 16:55:24 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? A to w związkach monogamicznych nie może być podobnie (nie licząc tego, że byłoby się z kilkoma osobami jednocześnie)?Nie można być szczerym? Nie można od kogoś odejść i związać się z kimś innym?Można. Można jeżeli się NAPRAWDĘ można odejść, bo tak jest skonsutrowane życie, że odejście powoduje katastrofę życia innych ludzi. ...Ale widocznie dla pewnych ludzi to są za duże wymagania. roll Biedactwa. Mimo wszystko nie za bardzo im współczuję, bo mają to na własne w Tobie jest rozgoryczenia. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 66 Odpowiedź przez Dominisia21 2014-02-04 17:43:28 Dominisia21 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-18 Posty: 2,609 Wiek: 18 + ... = ... Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Gary napisał/a:A to w związkach monogamicznych nie może być podobnie (nie licząc tego, że byłoby się z kilkoma osobami jednocześnie)?Nie można być szczerym? Nie można od kogoś odejść i związać się z kimś innym?Można. Można jeżeli się NAPRAWDĘ można odejść, bo tak jest skonsutrowane życie, że odejście powoduje katastrofę życia innych w związkach poligamicznych nie ma żadnych cierpień czy katastrof? Czy takie związki nie mają żadnych problemów/konsekwencji w związku z tym, że zdecydowali się na taki właśnie rodzaj związku? Tylko same plusy, a minus tylko jeden (vide: cierpienie serca)?Pytam, bo twoja wcześniejsza prezentacja związków poligamicznych przypominała utopię. Dlaczego? Bo nie uwzględniłeś wielu czynników. Przykład? Już wymieniam:- zazdrość; - uczucia dzieci (może nawet dzieci z różnych ojców lub/i matek); - ryzyko, że ktoś się do ciebie tak przywiąże, że zechce kiedyś zmiany reguł; - naturalna u człowieka potrzeba bezpieczeństwa (nie chodzi mi o pieniądze), potrzeba miłości, czasami potrzeba bycia osobą najważniejszą i jedyną w czyimś życiu;- większe ryzyko, że ukochana osoba mając możliwość spania z wieloma osobami, zakocha się w jednej z tych osób i od ciebie odejdzie;- fakt, że jesteśmy w zw. poligamicznym nie oznacza, że ukochana osoba nie sprawi ci bólu, że cię nie oszuka (chociaż ryzyko jest mniejsze);- fakt, że jesteśmy w zw. poligamicznym nie oznacza braku posiadania dzieci, a wiadomo, że dzieci w jakiś sposób łączą rodziców na całe życie - chodzi mi o to, że może pojawić się potrzeba by być ze sobą na całe życie;- niech będą te finanse - niestety życie jest tak skonstruowane (spodobało mi się to wyrażenie ), że pieniądze są potrzebne i nadal zdarzają się biedne lub niezaradne osoby;- i to co mówiła wymieniać dalej?Gary napisał/a:...Ale widocznie dla pewnych ludzi to są za duże wymagania. Biedactwa. Mimo wszystko nie za bardzo im współczuję, bo mają to na własne w Tobie jest nie rozgoryczenie, ale sarkazm. Jeśli ktoś kogoś oszukuje, i to jeszcze w tak bardzo istotnej sprawie jak życie seksualne, to wybacz, nie będę go klepać po plecach i mówić, że dobrze robi. Taka cyniczna to ja nie jestem. "Jeżeli nie wiesz dokąd zmierzasz, każda droga zaprowadzi cię donikąd.""Śmiech jest lekarstwem, które każdy może sobie przepisać." 67 Odpowiedź przez zbytdelikatna 2014-02-04 18:12:34 zbytdelikatna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-17 Posty: 1,287 Wiek: żaden ;) Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Jababa napisał/a:hmmmMi raczej chodziło o stan zostałabym zdradzona, zapewne jeszcze przed wyjawieniem, że wiem o zdradzie poszukałabym sobie kogos do to, żeby w konfrontacji uderzyć z podwójną naprawdę, to nie toleruję z najgorszych koszmarów, jakie może być, to dowiedzieć się, że ukochany zdadzał. Wyobrażanie to sobie? Że te wszystkie lata, albo miesiące, te wszystkie piękne chwile, które wspominacie okazałyby się nieprawdziwe? Że to wszystko działo się tylko w waszej głowie, bo on miał kogoś jeszcze? Dla mnie to jest niepojęte. Nie wiem, jak ktokolwiek wogóle z tego wychodziCzłowiek, a może raczej kobieta ( nie mogę mówić w imieniu facetów, bo nie wiem ),potrafi długie lata widzieć w "kurw..." arzu człowieka bez mówię to z własnego romans czy zdrada zdradzanej, nie jest naprawdę dobrym tym sposobem Bogu ducha winną osobę, z którą zdradzamy tego poniżamy się okropnie idąc w ślady tego kto nas zdradził. Kobitki, nie róbcie takich , to niech spada, to jedyne wyjście. Istnieją również tzw wolne związki, ale to już zupełnie inna bajka. Czasem ratują nas prawdziwe drobiazgi : zmiana pogody, gest dziecka, filiżanka doskonałej Carroll "Dziecko na niebie". 68 Odpowiedź przez truskaweczka19 2014-02-04 20:00:42 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Anemonne napisał/a:Catwoman napisał/a:Jeśli w związku doszło do zdrady "wina jest ZAWSZE po obu stronach" - nie po raz pierwszy takie zdanie na forum widuję. Zgadzacie się z tym?Moim zdaniem to stwierdzenie bliskie jest stwierdzeniu, że kobieta jest współwinna gwałtowi, bo nieodpowiednio się ubrała. Jeśli dzieje się źle w związku, to zdecydowanie lepiej go zakończyć. Nie przemawiają do mnie wyjaśnienia w stylu "w związku ogólnie było dobrze poza sferą seksualną, dlatego ją/go zdradziłem/-am". Jeśli w sferze łóżkowej nie gra, to znaczy, że w związku "ogólnie" nie jest dobrze i warto się zastanowić i zdecydować: albo chcę z nim/nią być pomimo tego, albo rozchodzimy się i szukamy pełni szczęścia gdzie mnie tak samo. Zawsze byłam takiego zdania. Dla mnie oczywiste jest, że w związku jest różnie, ale nawet jak będzie gorzej, to nie będę zdradzać. Tego samego też oczekuję, co jest też zrozumiałe. Jakbym widziała, że z tego nic już nie będzie, to rozstanie, nie mówisz, że jakbyś nie mógł uprawiać seksu, to byś chciał, by znalazła kochanka. Mówisz o tym, jak nie mógłbyś już nigdy uprawiać czy jak jakiś czas? No bo jak jakiś czas, to średnio rozumiem, przecież można to przetrwać, wytrzymać np parę miesięcy bez seksu, dla mnie to żaden problem, jak na kimś zależy, małżeństwo to nie tylko dobre chwile, ale też te gorsze i można wytrwać "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 69 Odpowiedź przez Remi 2014-02-04 20:41:22 Remi Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-25 Posty: 5,472 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Czasem tak łatwo wytłumaczyć zdradę - on nie dbał odpowiednio, jej nie było, on po prostu się pojawił i nagle tak wyszło, poznałem ją na portalu, parę rozmów, spotkaliśmy się i ...Gdyby jednak postawić się w roli tej zdradzanej osoby to niemiło, to ból, to stress, to szukanie winy, to pytania dlaczego?Zdradza się z kimś kto jest lepszy, ciekawszy niż obecny partner, kto poświęci więcej czasu, energii, kto zapełni pustkę, samotność, kto dowartościuje. Takie proste rzeczy tylko. Ja uważam, że jeśli ktoś zdradza, to prawie zawsze jest to wina zdradzanej osoby, pomijam sytuacje maniaków seksualnych, kłamców wiecznych, nimfomanek czy takich co się związały z facetem z braku laku. Raz się żyje, więc przestań patrzeć, na to co powiedzą inni tylko :Rób to co uważasz za stosowne ! 70 Odpowiedź przez fenix 2014-02-05 05:13:03 fenix Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-30 Posty: 866 Wiek: 36 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?Nie każda osoba która zdradza ma podły charakter mówimy tak gdy ta zdrada dotyczy nas samych bo czujemy się oszukani , rozczarowani i skrzywdzeni. Czy można kochać kogoś głębokim uczuciem a mimo to go zdradzić można , pociąg sexualny często bierze górę nad rozumem jednak my nie oceniamy osób zdradzających a kwestie zdrady za przyzwoleniem. 71 Odpowiedź przez adekwatna 2014-02-05 05:56:13 adekwatna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-30 Posty: 71 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Catwoman napisał/a:To ja zapytam inaczej: jakie jest SPOŁECZNE przyzwolenie na zdradę? Na jaką zdradę ( rodzinie, wśród znajomych) odpowiedzielibyście: W sumie, miał/a rację że ją/go zdradził/ przyzwolenie społeczne? Osoba z boku ma decydować, czy ktoś ma pozwalać na zdrady? Ciągnąć za uszy i wbijać do głowy młoteczkiem, że królewicz/królewna taki jest? Powiesić czy wykląć zdradzaną/zdradzanego czy co? To ktoś si godzi być zdradzanym, a ktoś zdradza, a potem udają, że tematu nie ma pod publiczkę i co? Ktoś za nich ma załatwiać ich własne piekiełko? Ciągnąc w jakimś kierunku na siłę? Bzdura. A społeczeństwo owszem zmienia się, ale każdy ma prawo mieć zasady, przecież nikt tego nikomu nie zabrania i nie każe w imię prawa czy wiary zgadzam się z Vian. 72 Odpowiedź przez Anik38 2014-02-05 09:14:13 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Gary napisał/a:Anik38 napisał/a:Gary napisał/a:Dlatego ona powinna wtedy kogoś znaleźć i być szczęśliwa. To nie moje życie, ale dam sobie głowę uciąć, że są takie pary i mają takie właśnie problemy i dylematy można się się, bo ktoś zachorował? Eeeee... to niedobre. Jak się z kimś żyło wiele lat, postanowiło być na dobre i na złe... Ja bym tak nie dał dlatego, że ktoś zachorował. Raczej dlatego, że osoba chora, kompletnie nie bierze pod uwagę potrzeb tej drugiej. Przyznam, że to ciężki chyba być baaaardzo chora, żeby WCALE nie uprawiać seksu. I jeżeli by tak było, cudów nie ma, facet może bez seksu wytrzymać jakiś określony czas. Ale taki trzydziestokilkulatek, i już nigdy nic, bo ja zachorowałam? Jestem realistką, albo toleruję, że on będzie kogoś do seksu będzie miał, albo nie jestem w stanie się dzielić i jeżeli chce seksu to ode mnie odchodzi. Szlag by mnie trafił, jeżeli on by zapewniał, że kocha mnie nad życie i nawet na inną nie popatrzy (bo seks to nie wszystko), a po cichu lata na jeżeli moja ewentualna choroba uniemożliwiałaby tylko NIEKTÓRE praktyki seksualne, to sorry. Facet jest dupkiem jeżeli znajdzie sobie laskę, która zrobi mu laskę bo ja z powodu choroby nie mogę. 73 Odpowiedź przez Anik38 2014-02-05 09:22:48 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Remi napisał/a:Zdradza się z kimś kto jest lepszy, ciekawszy niż obecny partner, kto poświęci więcej czasu, energii, kto zapełni pustkę, samotność, kto dowartościuje. Takie proste rzeczy tylko. Ja uważam, że jeśli ktoś zdradza, to prawie zawsze jest to wina zdradzanej osoby, pomijam sytuacje maniaków seksualnych, kłamców wiecznych, nimfomanek czy takich co się związały z facetem z braku chyba się mylisz. I to bardzo. Często faceci mają w domu naprawdę super babkę a zdradzą bo.... no bo po prostu jakaś idiotka daje, to czemu nie skorzystać. A jak komuś źle, ma nieciekawego partnera, który nie poświęca czasu i nic nie daje, to albo się rozmawia, albo słyszę o tym, że ktoś się dowartościowuje przez zdradę, pusty śmiech mnie ogarnia . Marne te jego wartości. 74 Odpowiedź przez Dominisia21 2014-02-05 13:25:55 Dominisia21 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-18 Posty: 2,609 Wiek: 18 + ... = ... Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? fenix napisał/a:Nie każda osoba która zdradza ma podły charakter mówimy tak gdy ta zdrada dotyczy nas samych bo czujemy się oszukani , rozczarowani i skrzywdzeni. Czy można kochać kogoś głębokim uczuciem a mimo to go zdradzić można , pociąg sexualny często bierze górę nad rozumem jednak my nie oceniamy osób zdradzających a kwestie zdrady za czy ja powiedziałam, że każda osoba? Nie. Wspomniałam tylko o tym, że zdradzają nie tylko ci, co naprawdę mają problem z wiernością (takie osoby w ogóle nie powinny pchać się w zw. monogamiczne, ale czasami tak robią - i wyrządzają tym samym krzywdę sobie i partnerowi), ale też i ci, którzy mają podły charakter. A że mają podły charakter, to nic dziwnego, że i zdrad się dopuszczają. Po prostu zdrady to jedne z ich wielu grzeszków - że się tak do przyzwolenia na zdradę, nie ma czegoś takiego, jeżeli jest przyzwolenie (partnera), to nie ma zdrady. Co najwyżej mogą być sytuacje, gdzie można jakoś usprawiedliwić zdradę. Co do tego pociągu seksualnego, że on często bierze górę nad rozumem, to myślę, że owszem, zdarzają się takie przypadki, że bardzo trudno nad własnym pożądaniem zapanować, ale za nic w świecie nie uwierzę, że dotyczy to każdej osoby, która zdradza. Po prostu niektórzy myślą, że ich zdrada się nie wyda, więc czemu sobie od czasu do czasu nie pofolgować z kimś innym. I wątpię, żeby większość z nich czuła aż takie pożądanie, że przypomina obłęd/amok (tylko taki rodzaj pożądania mogę jakoś zrozumieć), pragną tylko się trochę jeszcze jedno. Fenix, załóżmy, że pożądanie góruje nad rozumem. Czy to pożądanie jest tak wielkie, że nie mogą poświęcić chociażby odrobinki myśli dot. konsekwencji zdrady i jak to może wpłynąć na uczucia ich partnera? Czy takie osoby myślą o własnym pożądaniu non stop, przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu? Czy naprawdę tak trudno poświęcić trochę czasu dla osoby z którą jest się w związku i którą niby się kocha? A może kompletna znieczulica ich ogarnia przez to pożądanie?Pytam, bo w głowie mi się to wszystko nie mieści. Nie mieści mi się w głowie, że ktoś zdradzając, nie może pomyśleć o uczuciach partnera. Czy to takie trudne, wyobrazić sobie ile zdrada może wyrządzić krzywdy? I chcę dodać, że nigdy nie zostałam zdradzona. "Jeżeli nie wiesz dokąd zmierzasz, każda droga zaprowadzi cię donikąd.""Śmiech jest lekarstwem, które każdy może sobie przepisać." 75 Odpowiedź przez fenix 2014-02-05 15:42:42 fenix Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-30 Posty: 866 Wiek: 36 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?Dominisia21 widzisz i w tym całe sedno bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ot cała filozofia. Osoba zdradzona będzie różnie odbierać takie doświadczenia tak jak i osoba która zdradziła. Jedni wyrzucą partnera za bruk przechodząc wszystkie możliwe stopnie po jego zdradzie smutek , żal, wyparcie , zaprzeczenie , złość i wiele innych a inni wybaczą zapomną i będą uważać że takie doświadczenie wzmocniło ich związek. Tak samo zachowa się zdradzający jak mu się uda zrobi to następny raz jak nie będzie żałował i nigdy już tego nie zrobi, takich schematów jest tyle co ludzi bo każda sytuacja jest kwestii pożądania no wybacz ale od kiedy w trakcie sexu ktoś myśli o gotowaniu moment chwila i nagle zatracamy się we własnym egoistycznym ego, Nigdy nie jest tak że zawsze 24h na dobę myślimy o naszej połówce wręcz przeciwnie myślimy o sobie o własnym szczęściu wszak wiążemy się w pary dla nas samych a nie dla dobra drugiej strony. 76 Odpowiedź przez Dominisia21 2014-02-05 16:15:00 Ostatnio edytowany przez Dominisia21 (2014-02-05 16:24:17) Dominisia21 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-18 Posty: 2,609 Wiek: 18 + ... = ... Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? fenix napisał/a:W kwestii pożądania no wybacz ale od kiedy w trakcie sexu ktoś myśli o gotowaniu moment chwila i nagle zatracamy się we własnym egoistycznym ego, Nigdy nie jest tak że zawsze 24h na dobę myślimy o naszej połówce wręcz przeciwnie myślimy o sobie o własnym szczęściu wszak wiążemy się w pary dla nas samych a nie dla dobra drugiej miałam na myśli pożądania w trakcie seksu, tylko przed seksem (raczej nie jest tak, że kogoś poznajemy i od razu uprawiamy z tą osobą seks, to zazwyczaj jest jakiś "proces"). Ewentualnie po. Wiem, że nie myśli się o własnej połówce non stop (zresztą o nikim ), ale mi nawet nie chodzi o taki "szmat" czasu, ale o poświęcenie odrobinki myśli na uczucia partnera, na postawienie się na jego miejscu. Tyle, albo dla niektórych aż to że wiążemy się w pary dla nas samych, to prawda, i nie widzę w tym nic dziwnego, ale wchodząc w związek trzeba mieć świadomość, że ponosimy jakąś tam odpowiedzialność za tą osobę z którą się wiążemy - nie jesteśmy tak całkowicie panami/paniami siebie. Co do tego egoizmu, to owszem, zdrowy egoizm jest potrzebny, ale to wszystko co się wokół dzieje, zmierza ku skrajności. Brakuje pracy nad sobą, nad własnymi słabościami, szczerości wobec siebie i innych - i nieszczęścia gotowe. "Jeżeli nie wiesz dokąd zmierzasz, każda droga zaprowadzi cię donikąd.""Śmiech jest lekarstwem, które każdy może sobie przepisać." 77 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 19:39:52 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Drogie Panie. Zarejestrowałem się na Waszym portalu, aby móc wypowiedzieć się na temat przyzwolenia na zdradę. Zdrada to zdrada...ale czy na pewno???Moja pisanina nie będzie usprawiedliwianiem zdrady, wynikającym z "mania" czegoś za koszulą. Zdrada nie jest my, samce, faceci, mężczyźni stworzyliśmy pojęcie zdrady za przyzwoleniem. Mówimy też na to - zdrada kontrolowana lub cuckold. Po co i dlaczego to stworzyliśmy? Nie wiem. Ale jak ktoś mądry powiedział: potrzeba, matką dziwnych wynalazków w łóżku. Zdrada za przyzwoleniem w ponad 95% dotyczy sytuacji, gdy to mężczyzna "pozwala" (celowo użyłem "", bo co my możemy pozwalać) partnerce na kontakty z innym facetem. I jak dla mnie to jedyna sytuacja, do której mogę odnieść główne pytanie niniejszego wątku. Dla mnie to jedyny odcień zdrady, który jest akceptowalny. Dlaczego? Parę lat temu poznałem małżeństwo z wieloletnim stażem, które coś takiego popełniło. Są ze sobą do tej pory. Kochają się. Są szczęśliwi. Ale "zdrada za przyzwoleniem" odbyła się (i nadal się odbywa) za obustronną zgodą i żadna ze stron, nie robiła i nie robi nic wbrew SAMEJ SOBIE. Gdy znajomy opowiedział mi o tym pierwszy raz, musiałem wyrzucić ulubione spodnie. Tak się zakrztusiłem przy wspólnym obiedzie, że można było z mojego odzienia odczytać pełen jadłospis wraz z kartą win. Pamiętam jak wróciliśmy z żoną do domu (tak, jestem żonaty) i przez 4 godziny, żyliśmy życiem innej pary. Ile wtedy padało argumentów!!! I prawie wszystkie przeciw!!! Prawie. Bo jak się okazało, moja żona (moja żona, ZOFIA!!! - nie mogłem się powstrzymać ) od cytata), wiedziała już wcześniej o układach między znajomymi. Zapytała mnie wtedy, czy mnie też taka sytuacja by PODNIECAŁA? Co jest podniecającego w świadomości, że gdzieś tam, jakiś facet, po**wa moją żonę?-zapytałem. Nie gdzieś, tylko obok Ciebie, Ty to widzisz i w tym uczestniczysz - odpowiedziała mi małżonka. Nie miałem już na sobie spodni, a i jedzenia nie było pod ręką, ale przysiadłem, jak przeładowana ciężarówka. Teraz patrzę już na ten rodzaj "zdrady" inaczej. Tylko czy to jeszcze jest zdradą?O klasycznych rogach nie będę się wypowiadał, bo nie one są tematem i "ostrzegam", że będę zaglądał, przedstawiając szowinistycznie męski punkt widzenia i spuszczając trochę pary z rozbuchanego EGO ) Bez obaw, szanuję Wasz punkt widzenia drogie Panie; jestem tu tylko gościem Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 78 Odpowiedź przez Sith'ari 2014-02-24 19:47:40 Ostatnio edytowany przez Sith'ari (2014-02-24 19:52:32) Sith'ari Zbanowany Nieaktywny Zawód: Morderca Zarejestrowany: 2014-02-21 Posty: 234 Wiek: 23 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Absolutnie nie. Nie ma żadnego przyzwolenia, podstawą związku jest zaufanie i wierność. W momencie w którym wierność któregoś z partnerów zostanie złamana, związek już nie ma racji alfaNAbeta napisał/a:Drogie Panie. Zarejestrowałem się na Waszym portalu, aby móc wypowiedzieć się na temat przyzwolenia na zdradę. Zdrada to zdrada...ale czy na pewno???Moja pisanina nie będzie usprawiedliwianiem zdrady, wynikającym z "mania" czegoś za koszulą. Zdrada nie jest my, samce, faceci, mężczyźni stworzyliśmy pojęcie zdrady za przyzwoleniem. Mówimy też na to - zdrada kontrolowana lub cuckold. Po co i dlaczego to stworzyliśmy? Nie wiem. Ale jak ktoś mądry powiedział: potrzeba, matką dziwnych wynalazków w łóżku. Zdrada za przyzwoleniem w ponad 95% dotyczy sytuacji, gdy to mężczyzna "pozwala" (celowo użyłem "", bo co my możemy pozwalać) partnerce na kontakty z innym facetem. I jak dla mnie to jedyna sytuacja, do której mogę odnieść główne pytanie niniejszego wątku. Dla mnie to jedyny odcień zdrady, który jest akceptowalny. Dlaczego? Parę lat temu poznałem małżeństwo z wieloletnim stażem, które coś takiego popełniło. Są ze sobą do tej pory. Kochają się. Są szczęśliwi. Ale "zdrada za przyzwoleniem" odbyła się (i nadal się odbywa) za obustronną zgodą i żadna ze stron, nie robiła i nie robi nic wbrew SAMEJ SOBIE. Gdy znajomy opowiedział mi o tym pierwszy raz, musiałem wyrzucić ulubione spodnie. Tak się zakrztusiłem przy wspólnym obiedzie, że można było z mojego odzienia odczytać pełen jadłospis wraz z kartą win. Pamiętam jak wróciliśmy z żoną do domu (tak, jestem żonaty) i przez 4 godziny, żyliśmy życiem innej pary. Ile wtedy padało argumentów!!! I prawie wszystkie przeciw!!! Prawie. Bo jak się okazało, moja żona (moja żona, ZOFIA!!! - nie mogłem się powstrzymać ) od cytata), wiedziała już wcześniej o układach między znajomymi. Zapytała mnie wtedy, czy mnie też taka sytuacja by PODNIECAŁA? Co jest podniecającego w świadomości, że gdzieś tam, jakiś facet, po**wa moją żonę?-zapytałem. Nie gdzieś, tylko obok Ciebie, Ty to widzisz i w tym uczestniczysz - odpowiedziała mi małżonka. Nie miałem już na sobie spodni, a i jedzenia nie było pod ręką, ale przysiadłem, jak przeładowana ciężarówka. Teraz patrzę już na ten rodzaj "zdrady" inaczej. Tylko czy to jeszcze jest zdradą?O klasycznych rogach nie będę się wypowiadał, bo nie one są tematem i "ostrzegam", że będę zaglądał, przedstawiając szowinistycznie męski punkt widzenia i spuszczając trochę pary z rozbuchanego EGO ) Bez obaw, szanuję Wasz punkt widzenia drogie Panie; jestem tu tylko gościem Jakiś facet uprawiający seks z moją kobietą przy mnie? Według mnie to poważna parafilia. Wyzywam każdego faceta świata by spróbował w mojej obecności choć nietaktowanie moją kobietę dotknąć. Wątpie by znalazł się ktoś odpowiednio głupi do tego zadania, bo odwagą bym takiego samobójstwa nie nazwał. Uważam że faceci których to podnieca mają poważne zaburzenia. Choć to oczywiście nie moja sprawa, każdy robi co chce. Peace is a lie, there is only passion. Through passion, I gain strength. Through strength, I gain power, I gain victory. Through victory, my chains are Force shall free me. 79 Odpowiedź przez Catwoman 2014-02-24 19:50:40 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Zeszliśmy na swingowanie- a to coś innego niż klasyczna zdrada, przyznacie?Ja chciałabym uzyskać jednak niewymijającą odpowiedź na pytanie, które zadałam już wcześniej:A czy wg was istnieją uzasadnione powody do zdrady? 80 Odpowiedź przez Zuza33 2014-02-24 19:53:03 Zuza33 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 437 Wiek: -najlepszy! Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? No samcze alfa-ale dałeś do i zabiłeś mi ,to chyba swingersi-czy jakoś tak;) ...jutro będzie lepiej... 81 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 20:16:57 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Spokojnie Sith'ari Nie napisałem, że jest przyzwolenie na zdradę. Wyraziłem tylko wątpliwość, czy opisana przeze mnie sytuacja, jest jeszcze zdradą. Znam tych ludzi od dawna i powiem Ci, że przestałem patrzeć na nich jak na parę z poważnymi zaburzeniami. Oboje czerpią z tego frajdę i nikt nikogo do niczego nie zmusza. Trudno o lepszą definicję zaufania, o którym piszesz. Wierność to odrębna historia. I wbrew pozorom nie jest to aksjomat czy dogmat. Bo wierność to także zgodność między słowami a czynami. Znajomi są w tym kompatybilni. Są. Ja przestałem ich oceniać, ale wiele "normalnych" par mogłoby się od nich uczyć szacunku dla do pytania Catwoman. Znajomi nie są swingersami. Mówią to bardzo wyraźnie. Co do zdrady... Ponoć kobiety mają 459 powodów, aby zdradzić. A unikając wymijającej odpowiedzi, powiem tak. Skoro ktoś zdradza, to znaczy, że znalazł powód do zdrady. Ile zdrad, tyle pewnie powodów. Zdrada jest wynikiem niekompatybilności między dwoma osobami, a osoba trzecia, która wkracza między parę, ma po prostu aktualniejsze sterowniki Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 82 Odpowiedź przez Catwoman 2014-02-24 20:18:43 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Co do pytania Catwoman. Znajomi nie są swingersami. Mówią to bardzo wyraźnie. Co do zdrady... Ponoć kobiety mają 459 powodów, aby zdradzić. A unikając wymijającej odpowiedzi, powiem tak. Skoro ktoś zdradza, to znaczy, że znalazł powód do zdrady. Ile zdrad, tyle pewnie powodów. Zdrada jest wynikiem niekompatybilności między dwoma osobami, a osoba trzecia, która wkracza między parę, ma po prostu aktualniejsze sterowniki No ale czy to jest wtedy fair? Skoro "znalazł się powód" ? 83 Odpowiedź przez Vian 2014-02-24 20:20:18 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Mówimy też na to - zdrada kontrolowana lub to nie jest wtedy, kiedy pozwolenie na zdradę jest WYŁĄCZNIE jednostronne? To chyba specyficzna sytuacja... 84 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 20:33:34 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Skoro znalazł się powód, to kwestia, czy to jest lub było fair, przestaje mieć znaczenie. Zdrada to stan emocjonalny, który dojrzał między partnerami. Między partnerami, dlatego obie strony ponoszą odpowiedzialność. Potem to już lament nad rozlanym mlekiem. Można je wytrzeć, ale mleka od tego nie przybędzie. No chyba, że ktoś w akcie cierpiętnictwa, zdecyduje się na odzysk mleka ze ścierki... Używam tego słowa do określenia materiału, nie moja wina, że jest rodzaju żeńskiego i może się źle kojarzyć. Ok, ścierkę można zastąpić też mopem. Rodzaj męski Mówimy też na to - zdrada kontrolowana lub to nie jest wtedy, kiedy pozwolenie na zdradę jest WYŁĄCZNIE jednostronne? To chyba specyficzna sytuacja...No właśnie nie. W tej sytuacji mówimy o ZDECYDOWANIE dwustronnym pozwoleniu. Piszę z otoczenia, a nie autopsji Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 85 Odpowiedź przez Vian 2014-02-24 20:39:31 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Mówimy też na to - zdrada kontrolowana lub to nie jest wtedy, kiedy pozwolenie na zdradę jest WYŁĄCZNIE jednostronne? To chyba specyficzna sytuacja...No właśnie nie. W tej sytuacji mówimy o ZDECYDOWANIE dwustronnym pozwoleniu. Piszę z otoczenia, a nie autopsji No cóż, ja w internecie widzę raczej takie definicje:Na czym polega cuckold i co go cechuje? Wyjaśnia Marta Niedźwiedzka, seks Mężczyzna inicjujący do "zdrady prowokowanej" może fantazjować o przebiegu akcji, może wzmacniać swoje ego (jestem "posiadaczem" kobiety, która jest pożądana przez innych), może czuć, że jest tak dobry w łóżku, że może się mierzyć z każdym konkurentem. Dynamika relacji w takim trójkącie jest bardzo duża. Najpierw, gdy mężczyzna proponuje kobiecie cuckold, jest dominujący, a partnerka może (choć nie musi) przyjąć jego propozycję. Jednak, gdy znajdą się już w sytuacji intymnej z trzecim mężczyzną (cuckold obejmuje tylko zdradę polegającą na "udostępnieniu" kobiety), to jej partner zostaje zredukowany do roli obserwatora. Teraz jest podległy, wręcz masochistyczny, bo obserwuje, jak inny mężczyzna seksualnie zaspokaja jego partnerkę. Częstym elementem cuckoldu jest zaproszenie stałego partnera, by np. zaspokoił oralnie kobietę, zaraz po tym, jak była penetrowana przez innego mężczyznę, co też jest formą dominacji. W cuckoldzie strona dominująca, (zazwyczaj kobieta), określana jest jako HotWife lub bardziej swojsko Hotka, a strona uległa (zazwyczaj mężczyzna), zwany jest właśnie cuckoldem lub Loferska-Nędza 86 Odpowiedź przez Sith'ari 2014-02-24 20:40:31 Sith'ari Zbanowany Nieaktywny Zawód: Morderca Zarejestrowany: 2014-02-21 Posty: 234 Wiek: 23 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Spokojnie Sith'ari Nie napisałem, że jest przyzwolenie na zdradę. Wyraziłem tylko wątpliwość, czy opisana przeze mnie sytuacja, jest jeszcze zdradą. Znam tych ludzi od dawna i powiem Ci, że przestałem patrzeć na nich jak na parę z poważnymi zaburzeniami. Oboje czerpią z tego frajdę i nikt nikogo do niczego nie zmusza. Trudno o lepszą definicję zaufania, o którym piszesz. Wierność to odrębna historia. I wbrew pozorom nie jest to aksjomat czy dogmat. Bo wierność to także zgodność między słowami a czynami. Znajomi są w tym kompatybilni. Są. Ja przestałem ich oceniać, ale wiele "normalnych" par mogłoby się od nich uczyć szacunku dla do pytania Catwoman. Znajomi nie są swingersami. Mówią to bardzo wyraźnie. Co do zdrady... Ponoć kobiety mają 459 powodów, aby zdradzić. A unikając wymijającej odpowiedzi, powiem tak. Skoro ktoś zdradza, to znaczy, że znalazł powód do zdrady. Ile zdrad, tyle pewnie powodów. Zdrada jest wynikiem niekompatybilności między dwoma osobami, a osoba trzecia, która wkracza między parę, ma po prostu aktualniejsze sterowniki Nie zgodzę się. Często nie ma powodu do zdrady, tylko zostaje on wyimaginowany. Nie chcę być świnią, ale kobiety w usprawiedliwianiu się same przed sobą są prawdziwymi artystkami. " Potrzebowałam ciepła"" Nie wiem jak to się stało, poczułam taką magię i nie mogłam się jej oprzeć"" Przyśniło mi się że zdradziłeś mnie, i wtedy już wiedziałam że nie będziesz mi wierny więc zdradziłam"Słyszałem już tyle farmazonów w tym temacie (usprawiedliwiania swojej zdrady) że nimi rzygam. Peace is a lie, there is only passion. Through passion, I gain strength. Through strength, I gain power, I gain victory. Through victory, my chains are Force shall free me. 87 Odpowiedź przez Vian 2014-02-24 20:42:52 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Nie chcę być świnią, ale kobiety w usprawiedliwianiu się same przed sobą są prawdziwymi wg Ciebie mężczyźni nigdy zdrad nie usprawiedliwiają i zawsze biorą winę na klatę? 88 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 20:55:33 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Droga Pani przytoczona, której autorką jest :0 seks coach, ma jedną zaletę. Od początku autorka zasłania się słowem MOŻE. Nie chcę być adwokatem znajomych, ale z tego co wiem, to ON, nie jest biernym, zdominowanym obserwatorem. Masochizm jest w tym na pewno, jak dla mnie. Ale skoro im to odpowiada, to niech im łoże miękkim będzie. Wyraziłem tylko swoje zdanie na temat zdrady za przyzwoleniem, bo sytuacja przyjaciół, bardzo mi do tego pasuje. Tylko, po raz kolejny wyrażę wątpliwość swą, czy to jeszcze jest zdrada? Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 89 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 20:57:50 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Sith'ari.... Wyimaginowane to są tłumaczenia zdrady. Zdrada i jej powody są z krwi i kości. Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 90 Odpowiedź przez Vian 2014-02-24 21:10:43 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Droga Pani przytoczona, której autorką jest :0 seks coach, ma jedną zaletę. Od początku autorka zasłania się słowem MOŻE. Nie chcę być adwokatem znajomych, ale z tego co wiem, to ON, nie jest biernym, zdominowanym obserwatorem. Masochizm jest w tym na pewno, jak dla mnie. Ale skoro im to odpowiada, to niech im łoże miękkim będzie. Wyraziłem tylko swoje zdanie na temat zdrady za przyzwoleniem, bo sytuacja przyjaciół, bardzo mi do tego pasuje. Tylko, po raz kolejny wyrażę wątpliwość swą, czy to jeszcze jest zdrada?Wystarczy Vian. ;-)Tzn wiesz, po pierwsze przytoczyłam tylko PRZYKŁADOWY tekst, jak sobie pogooglujesz, to znajdziesz sporo opisów i definicji, ale każda mniej więcej taka jak ta przytoczona przeze mnie: jedna strona jest aktywna i uprawia seks z osobą trzecią, druga bardzo często obserwuje. Był zresztą chyba na tym forum swego czasu taki seks trener, co to leczył (hehe, "leczył" ) problemy par właśnie za pomocą cuckoldu i wszem i wobec głosił, że jak się to komuś nie podoba, to jest oziębły i w ogóle be. Bardzo śmieszny człowieczek. ^^ W każdym razie on też to opisywał w ten ogólnie nic do tego nie mam skoro ludziom to odpowiada, chodziło mi raczej o to, że nie każda "zdrada kontrolowana" to będzie cuckold, bo jeśli to by polegało na tym, że żona ma kochanka, mąż ma kochankę, każde sobie na boku, swoich kochanków nawet nie znają, ale sytuacja jest za obopólną wiedzą i zgodą, to średni z tego cuckold chyba... 91 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-24 21:51:49 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Seks trener buahahaha To już lepiej o radę zapytać wróżbitę Macieja. Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 92 Odpowiedź przez Sith'ari 2014-02-24 22:02:24 Sith'ari Zbanowany Nieaktywny Zawód: Morderca Zarejestrowany: 2014-02-21 Posty: 234 Wiek: 23 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Vian napisał/a:Nie chcę być świnią, ale kobiety w usprawiedliwianiu się same przed sobą są prawdziwymi wg Ciebie mężczyźni nigdy zdrad nie usprawiedliwiają i zawsze biorą winę na klatę? Nie, faceci są mistrzami w zaprzeczaniu. Peace is a lie, there is only passion. Through passion, I gain strength. Through strength, I gain power, I gain victory. Through victory, my chains are Force shall free me. 93 Odpowiedź przez Vian 2014-02-24 22:04:44 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?To przejrzyj to forum, zdziwisz się, ile męskich usprawiedliwień znajdziesz. Przodują chyba "bo jesteś oziębła" (to taki męski odpowiednik "potrzebowałam ciepła") i tłumaczenia się alkoholem, ale różne bzdury się znajdą. 94 Odpowiedź przez hw_ 2014-02-24 23:17:52 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Droga Pani przytoczona, której autorką jest :0 seks coach, ma jedną zaletę. Od początku autorka zasłania się słowem MOŻE. Nie chcę być adwokatem znajomych, ale z tego co wiem, to ON, nie jest biernym, zdominowanym obserwatorem. Masochizm jest w tym na pewno, jak dla mnie. Ale skoro im to odpowiada, to niech im łoże miękkim będzie. Wyraziłem tylko swoje zdanie na temat zdrady za przyzwoleniem, bo sytuacja przyjaciół, bardzo mi do tego pasuje. Tylko, po raz kolejny wyrażę wątpliwość swą, czy to jeszcze jest zdrada?Dokładnie tak, nie każdy mąż w zk jest uległym rogaczem Tyle, że SamcuAlfa (mam wrażenie, że gdzieś Cię na tematycznym widziałam ) pisząc tutaj o zk narażasz się na gromy z jasnego nieba Myślę, że rozkminy cuckoldowe warto zostawić tym, którzy chcą to zrozumieć, choć wcale niekoniecznie tego spróbować, a wszelkie info znajdą na tematycznych forach Dla większości naszego społeczeństwa jesteśmy wyzutymi z uczuć seksoholikami lub biernymi istotkami zgadzającymi się na bezeceństwa zboczonego cuckoldu jest całkiem odmienne, ale nie przypiszę sobie roli niosącej kaganek Niedługo tutaj jestem, większość tematów poruszanych to "zwykłe" zdrady za plecami partnera, stąd też usprawiedliwiona jest emocjonalność niektórych wypowiedzi co do zk. 95 Odpowiedź przez Gary 2014-02-25 10:42:44 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? 1. Wierność nade wszystko... monopol na seks w małżeńśtwie... związek z wyłącznością na seks. Często relacja, w której głównym sensem bycia razem jest niedopuszczenie do zdrady. "O rany! On ogląda pornole!!!", "O rany! On napisał sms-a do koleżanki." "O rany! On poszedł z nią na kawę... to ja mu już nie wystarczam, że szuka atrakcji poza związkiem?"2. Cuckold... 50-latek ma żonę 20 letnią, więc zamawia do niej faceta i mąż patrzy jak r*nie mu żonę. Jego podnieca, że jej jest tak dobrze. 3. Swingowanie... wchodzą oboje w ręczniczkach do klubu. Potem żonę posuwa jakiś facet na pieska, a żona patrzy w oczy męża, który jest przy barze na drugim końcu sali. To ich kręci. 4. Związek otwarty... ale z zasadami. Jak ona chce się z kimś przespać, to najpierw omawia to z mężem. Jak przypadkową osobę spotka, to ona do niego dzwoni i mówi, że pójdzie z nowym kolegą do łóżka. Czasem idą we trójkę, czasem przyjdzie koleżanka. Ta wolność powoduje, że nie uprawiają seksu z nowymi osobami co weekend, tylko mają raczej stałe towarzystwo. 5. Związek otwarty, ale bez zasad... róbta co chceta... Czasem małżeńśtwo i miłość padła, więc mają wolność seksualną. Inni po prostu nie robią tragedii ze "zdrady", byle tylko szkód w postaci niechcianej ciąży albo choroby nie było. Albo jak podrywacze PUA, Oświecony Kochanek, czy Szabelski, za granicą Johnny Sopporno Worthy Playboys i jego Two Rules: (1) nie jestem jedynym partnerem seksualnym żadnej z moich partnerek (2) każda partnerka musi zrobić wszystko aby żyć w zgodzie z pozostałymi. Z tego wynika, że "jeśli nie jestem z Tobą, to jestem z jakąś inną i musisz sobie czas zorganizować beze mnie". Niekoniecznie punkt (1) jest "normalnością", a inne sa nienormalne. Może jest zupełnie na końcu mamy klasyczne zdrady: kochanki, prostytutki, koleżanki z pracy, blog "moje kochanki czyli jak zdradzam" (facet zdradza, ale od żony nie odejdzie nigdy). Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 96 Odpowiedź przez Sith'ari 2014-02-25 13:55:37 Sith'ari Zbanowany Nieaktywny Zawód: Morderca Zarejestrowany: 2014-02-21 Posty: 234 Wiek: 23 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Gary napisał/a:1. Wierność nade wszystko... monopol na seks w małżeńśtwie... związek z wyłącznością na seks. Często relacja, w której głównym sensem bycia razem jest niedopuszczenie do zdrady. "O rany! On ogląda pornole!!!", "O rany! On napisał sms-a do koleżanki." "O rany! On poszedł z nią na kawę... to ja mu już nie wystarczam, że szuka atrakcji poza związkiem?"2. Cuckold... 50-latek ma żonę 20 letnią, więc zamawia do niej faceta i mąż patrzy jak r*nie mu żonę. Jego podnieca, że jej jest tak dobrze. 3. Swingowanie... wchodzą oboje w ręczniczkach do klubu. Potem żonę posuwa jakiś facet na pieska, a żona patrzy w oczy męża, który jest przy barze na drugim końcu sali. To ich kręci. 4. Związek otwarty... ale z zasadami. Jak ona chce się z kimś przespać, to najpierw omawia to z mężem. Jak przypadkową osobę spotka, to ona do niego dzwoni i mówi, że pójdzie z nowym kolegą do łóżka. Czasem idą we trójkę, czasem przyjdzie koleżanka. Ta wolność powoduje, że nie uprawiają seksu z nowymi osobami co weekend, tylko mają raczej stałe towarzystwo. 5. Związek otwarty, ale bez zasad... róbta co chceta... Czasem małżeńśtwo i miłość padła, więc mają wolność seksualną. Inni po prostu nie robią tragedii ze "zdrady", byle tylko szkód w postaci niechcianej ciąży albo choroby nie było. Albo jak podrywacze PUA, Oświecony Kochanek, czy Szabelski, za granicą Johnny Sopporno Worthy Playboys i jego Two Rules: (1) nie jestem jedynym partnerem seksualnym żadnej z moich partnerek (2) każda partnerka musi zrobić wszystko aby żyć w zgodzie z pozostałymi. Z tego wynika, że "jeśli nie jestem z Tobą, to jestem z jakąś inną i musisz sobie czas zorganizować beze mnie". Niekoniecznie punkt (1) jest "normalnością", a inne sa nienormalne. Może jest zupełnie na końcu mamy klasyczne zdrady: kochanki, prostytutki, koleżanki z pracy, blog "moje kochanki czyli jak zdradzam" (facet zdradza, ale od żony nie odejdzie nigdy).Jedyny "normalny" punkt (Niee znoszę słowa normalny, ale dopiero wstałem więc muszę się nim posłużyć) który wymieniłeś to chora obsesja kontroli, najczęściej wynikająca z poważnych jestem absolutnie wierny mojej kobiecie, a Ona mi. Mimo to nie sprawdzam jej przy każdej okazji telefonu, nie wypisuję na fb do jej znajomych że "maj ą trzymać od niej łapy z daleka" , Ona też nie robi mi żadnych cyrków, choć często jest trzeba popadać ze skrajności w skrajność? Albo jesteś dyktatorem z gimbazy, albo jara cię jak ktoś posuwa twoją żonę? Jak dla mnie i jedno i drugie jest chore. Peace is a lie, there is only passion. Through passion, I gain strength. Through strength, I gain power, I gain victory. Through victory, my chains are Force shall free me. 97 Odpowiedź przez natchniona 2014-02-25 16:05:27 natchniona Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-21 Posty: 291 Wiek: 32 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? samiec alfaNAbeta napisał/a:Spokojnie Sith'ari Nie napisałem, że jest przyzwolenie na zdradę. Wyraziłem tylko wątpliwość, czy opisana przeze mnie sytuacja, jest jeszcze zdradą. Znam tych ludzi od dawna i powiem Ci, że przestałem patrzeć na nich jak na parę z poważnymi zaburzeniami. Oboje czerpią z tego frajdę i nikt nikogo do niczego nie zmusza. Trudno o lepszą definicję zaufania, o którym piszesz. Wierność to odrębna historia. I wbrew pozorom nie jest to aksjomat czy dogmat. Bo wierność to także zgodność między słowami a czynami. Znajomi są w tym kompatybilni. Są. Ja przestałem ich oceniać, ale wiele "normalnych" par mogłoby się od nich uczyć szacunku dla do pytania Catwoman. Znajomi nie są swingersami. Mówią to bardzo wyraźnie. Co do zdrady... Ponoć kobiety mają 459 powodów, aby zdradzić. A unikając wymijającej odpowiedzi, powiem tak. Skoro ktoś zdradza, to znaczy, że znalazł powód do zdrady. Ile zdrad, tyle pewnie powodów. Zdrada jest wynikiem niekompatybilności między dwoma osobami, a osoba trzecia, która wkracza między parę, ma po prostu aktualniejsze sterowniki To już nie jest zdrada- nie może być zdradą coś, na co otrzymujemy przyzwolenie."Zdrada- to świadome i celowe zawiedzenie zaufania danego nam przez osobę, która z tego powodu ponosi stratę i cierpi..." "Gdy już pomyślisz sobie, że nawet w dniu urodzin zostałeś zapomniany i opuszczony przez wszystkich, dwaj przyjaciele przyniosą ci w prezencie baryłeczkę po miodzie i pęknięty balonik. " 98 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-25 23:38:45 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Właściwie wszyscy mamy rację i wszyscy się mylimy: i definicja podana przez natchnioną i 5 punktów przytoczonych przez Gary'ego i sposób patrzenia na temat zdrady przez Sith'ari są deklaracjami pod którymi mógłbym się podpisać, ale jednocześnie znaleźć po kilkanaście kontrargumentów dla każdej z przytoczonej wypowiedzi. Tylko po co. Rozwodzimy się nad czymś co nie podlega żadnym szablonom. Normom społecznym pewnie tak, ale normy te, to tylko próba zaklinania rzeczywistości. Takim zaklęciem jest formułka o miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej. I co z tego zaklęcia wynika? Może wynikać wszystko, jak i kompletnie nic. Wszystko jeżeli te deklaracje są w zgodzie z naszym ja i nic - w każdym innym przypadku. Związek dwojga ludzi to sztuka kompromisu i ustępstw. A jeżeli którakolwiek ze stron będzie zmuszona do ustępowania wbrew sobie, to jest wielka szansa, że o takim związku prędzej czy później, będziemy mówić w czasie przeszłym. Mogą być razem, ale będą obok. Tak jest uczciwie? Dla kogo? Bo ślubowałem/am Tobie, bo robimy to dla dzieci, bo co ludzie powiedzą, bo nikogo nie znajdę, bo sobie nie poradzę, bo to zła kobieta była, bo to pijak i cham, bo.... Dlaczego wierność ma być ważniejsza od uczciwości i miłości? Czy trwanie na siłę w związku z osobą, której już się nie kocha, jest uczciwe? Miłość i seks nie są dziedzinami naszego życia, które możemy opisać za pomocą szablonu. Każdy kocha inaczej, dla każdego czym innym jest miłość. Dlatego też nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "Zdrada- to świadome i celowe zawiedzenie zaufania danego nam przez osobę, która z tego powodu ponosi stratę i cierpi..." Dlaczego pokutuje przekonanie, że WINNY JEST ZAWSZE ZDRADZAJĄCY? Nie słyszałem o zdradzie, która miała miejsce tylko po to, aby celowo zawieść zaufanie dotychczasowego partnera. Bądźmy poważni. Zdrada jest wynikiem błędów popełnianych przez obie strony i winą za zdradę należy obarczać obie strony. W jakich proporcjach? Za każdym razem zapewne w innych. Zdradziłeś/łaś ? odejdź, bo będziesz największym wyrzutem sumienia partnera/ki. Zdradziłeś/łaś i żałujesz - nigdy, przenigdy nie przyznaj się do tego. Twoje wyrzuty sumienia i świadomość zdradzenia SAMEGO SIEBIE będą dla ciebie największą się tylko na zadany temat, a jak się okazuje, że posłużę się cytatem ? No samcze alfa-ale dałeś do pieca ?. Jak dla mnie, tylko historię moich znajomych można na siłę podciągnąć pod określenie zdrady za przyzwoleniem. Ja twierdzę, że to nie jest zdrada. Twierdzę też, że gdyby ?normalne? pary darzyły się takim szacunkiem i miłością jak moi przyjaciele, temat zdrady byłby nieaktualny. I żeby było jasne ? NIKOGO NIE NAMAWIAM DO TAKICH ZACHOWAŃ!!! Każdy ma swoją drogę w miłości i seksie i niech nią podąża ? nie zmuszając do niczego partnera/ki. Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 99 Odpowiedź przez hw_ 2014-02-25 23:45:15 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Gary napisał/a:2. Cuckold... 50-latek ma żonę 20 letnią, więc zamawia do niej faceta i mąż patrzy jak r*nie mu żonę. Jego podnieca, że jej jest tak masz rację, istnieją i takie związki zk, nie nasz, bo ani mój mąż 50latek, ani ja 20latka i w dodatku nie tylko patrzy , ale nie o tym temat, więc się już nie wtrącam 100 Odpowiedź przez samiec alfaNAbeta 2014-02-26 00:00:03 samiec alfaNAbeta Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-24 Posty: 40 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? hw_ napisał/a:Gary napisał/a:2. Cuckold... 50-latek ma żonę 20 letnią, więc zamawia do niej faceta i mąż patrzy jak r*nie mu żonę. Jego podnieca, że jej jest tak masz rację, istnieją i takie związki zk, nie nasz, bo ani mój mąż 50latek, ani ja 20latka i w dodatku nie tylko patrzy , ale nie o tym temat, więc się już nie wtrącam Tak to jest. Stereotypy i jeszcze raz stereotypy. Kochanie!!! Tu jest wąż, co mam robić??? - Nie bierz od niego jabłka. 101 Odpowiedź przez Niezdecydowana 30 2015-05-31 20:50:06 Niezdecydowana 30 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: medyczny Zarejestrowany: 2015-05-31 Posty: 8 Wiek: 30 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?Jeśli decydujesz się na Swing to jest zdrada za przyzwoleniem 102 Odpowiedź przez Sandra04214 2022-04-23 08:21:35 Sandra04214 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-22 Posty: 3 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?W mojej opinii jak najbardziej tak. Ale pod warunkiem, że mój kochanek przewyższa męża fizycznie (lubię wysokich miśków) i że mąż czuje jakiś respekt, uległość w obecności tego drugiego. 103 Odpowiedź przez Sandra04214 2022-04-23 08:31:37 Sandra04214 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-22 Posty: 3 Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za?W mojej opinii jak najbardziej tak. Ale pod warunkiem, że mój kochanek przewyższa męża fizycznie (lubię wysokich miśków) i że mąż czuje jakiś respekt, uległość w obecności tego drugiego. 104 Odpowiedź przez Olinka 2022-04-23 12:20:02 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Przyzwolenie na zdradę - kto jest za? Sandra04214 napisał/a:W mojej opinii jak najbardziej tak. Ale pod warunkiem, że mój kochanek przewyższa męża fizycznie (lubię wysokich miśków) i że mąż czuje jakiś respekt, uległość w obecności tego fakt, że post jest ewidentną prowokacją, to wyraźnie zupełnie nie zrozumiałaś pytania. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ]

moje kochanki czyli jak zdradzam